Przez pana Jerzego cierpiało kilka rodzin mieszkających przy ul. Kołłątaja. Mężczyzna sprowadzał kompanów od alkoholu i zakłócał innym spokój. Ludzie opowiadają, że niszczył mieszkanie, klatkę schodową.
- Kiedyś przez okno musiałam przez niego uciekać - mówi jedna z lokatorek budynku. - Przez niego był tu pożar. Dzieci i starsi też się go boją. Bluźni strasznie! A jak jest pijany, to uspokoić go nie można. Cieszymy się, że w końcu go stąd zabierają. Mamy nadzieję, że już tutaj nie wróci.
W sierpniu tego roku pisaliśmy o problemach mieszkańców tego budynku. Wówczas zarządca poinformował nas, że procedura eksmisyjna w stosunku do uciążliwego lokatora potrwa do czasu "złożenia propozycji najmu lokalu socjalnego osobie, której w wyroku eksmisyjnym takie prawo zagwarantowano".
Tą osobą jest pani Bogusława, siostra pana Jerzego, która z nim mieszka. Zajmowali dwupokojowe mieszkanie. Ona także ma wyrok eksmisyjny, ale z prawem do lokalu socjalnego. Jej bratu sąd takiego przywileju nie dał, między innymi za to, że w okolicy słynie z zakłócania spokoju.
TBS wzywało go już wcześniej do opuszczenia mieszkania, ale dobrowolnie nie chciał tego zrobić. Wczoraj już musiał. W piątek na miejscu pojawili się komornik oraz policjanci.
Pan Jerzy czekał na nich z zapakowaną walizką. Resztę jego rzeczy ekipa TBS musiała sama spakować i zabrać.
-Dług z tytułu niepłacenia czynszu urósł do dwudziestu tysięcy złotych - informuje Dariusz Gołuchowski, kierownik działu windykacji Stargardzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. - Nie płacił go kilka lat. Eksmitujemy lokatora w pierwszej kolejności, bo tutaj rozrabia. Ta pani zostanie eksmitowana, jak tylko znajdziemy dla niej lokal socjalny.
Wobec dłużników prowadzono postępowanie egzekucyjne, ale oboje nie mają majątku. Utrzymują się z opieki społecznej. Mężczyzna zdecydował, że zatrzyma się w zaproponowanym mu tymczasowym lokum w hotelu w Strachocinie. Gdzie się podzieje później, nie potrafił odpowiedzieć.
- Ja go nie przyjmę - zastrzegała wczoraj pani Bogusława, siostra eksmitowanego wczoraj lokatora. - Też chcę mieć już spokój. On przyjmował u siebie koleżanki i kolegów. Ja nie piję, nie rozrabiam. Mam zasiłek z ośrodka pomocy społecznej. Jak dostanę lokal socjalny jakoś sobie poradzę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?