Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz biznesmen. Może mieć biuro towarzyskie i winiarnię

Adam Słomski
Ksiądz Sylwester Marcula zasłynął wcześniej jako organizator akcji charytatywnych. Był także wielkim propagatorem bezalkoholowych wesel.
Ksiądz Sylwester Marcula zasłynął wcześniej jako organizator akcji charytatywnych. Był także wielkim propagatorem bezalkoholowych wesel. Adam Słomski
Skandal w kościele. Ksiądz założył firmę, dzięki której może prowadzić biuro towarzyskie i świadczyć spirytystyczne usługi. Kuria broni duchownego.

Moim zdaniem:

Moim zdaniem:

"To woła o pomstę do nieba" - mawiają czasem ludzie. Złorzeczą tym samym nieuczciwym sprzedawcom, chamskim kierowcom czy złośliwym sąsiadom. Nigdy nie lubiłam tego porzekadła. Uważam bowiem, że nie nam sądzić innych.

W obliczu historii księdza z Gryfic, powiedzenie nabiera prawdziwego znaczenia. Tym bardziej, że Kuria w całym incydencie nie widzi nic zdrożnego. Pewnie dlatego, że hierarchowie nie wczytali się w biznesowe dokumenty. A powinni, bo przecież to nie jest już sprawa niebios.

Agnieszka Grabarska

Sprzedaż i mieszanie alkoholi, produkcja piwa, wina i wyrobów jubilerskich. Takie interesy może robić gryficki duchowny. Ksiądz Sylwester Marcula posiada firmę, która w ewidencji działalności ma wpisane ponad sto gospodarczych pozycji. Najbardziej bulwersujący jest paragraf zezwalający na działalność spirytystyczną i biur towarzyskich. Działalność jest zarejestrowana pod adresem plebani. W pozycji przedsiębiorca - widnieją imiona i nazwisko duchownego.

Dzięki temu może także handlować tekstyliami, wynajmować nieruchomości oraz prowadzić catering. Może także kręcić lody i sprzedawać ciasteczka. Czeka na niego także kariera pucybuta. Przedsiębiorczy biznesmen w sutannie mógłby robić także interesy z górnej półki. Zajmować się branżą hotelarską, reklamową a nawet działać w branży telekomunikacji satelitarnej.

- Jeśli chciałby uruchomić ten cały biznes to w tych naszych biednych Gryficach powstałoby prawdziwe imperium. Dziwne tylko, że pod wodzą biznesmena w koloratce - mówią oburzeni mieszkańcy.

Nie ukrywają, że cała sprawa budzi niesmak. Tym bardziej, że duchowny jest szefem lokalnego radia. Koncesję na jego prowadzenie posiada Kuria Biskupia Archidiecezji Szczecińsko - Kamieńskiej.

- Wielebny już nie raz nawoływał z ambony, aby wierni datkami wspierali radio. Teraz jeszcze założył gazetę - mówi nam jeden z mieszkańców (imię i nazwisko do wiad. redakcji).

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że "ojciec dyrektor" - jak mówią na księdza gryficzanie - swoje biznesowe zapędy realizuje nie tylko na papierze.

Okazuje się, że podczas wakacji w centrum miasta duchowny prowadził knajpę.

Po sezonie lokal zniknął, bo jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, burmistrz nie zezwolił na dalszą działalność w tym miejscu.

Ksiądz Sylwester Marcula przyznaje, że interesy prowadzi, bo chce w ten sposób wspomóc lokalne radio. Twierdzi, że biznes mu nie wypalił.

- Zarobiłem zaledwie tysiąc złotych. Aby pospłacać to wszystko musiałem wziąć ze szkoły 15 tys. złotych pożyczki. Teraz spłacam raty - ubolewa duchowny.

Twierdzi, że firmę musiał zarejestrować w taki właśnie sposób, bo nie dało się rozdzielić sprzedaży napojów zwykłych od zawierających alkohol.

W interesach księdza nic złego nie widzi kuria biskupia.

- Ponieważ Państwo Polskie, jak dotychczas, nie dyskryminuje duchownych jako obywateli o ograniczonych prawach osoby fizycznej, więc - tak jak każdy obywatel RP - duchowny jakiegokolwiek Kościoła lub związku wyznaniowego może, podobnie jak każdy inny obywatel, prowadzić działalność gospodarczą w ramach określonych przez obowiązujące prawo państwowe - przekonuje ks. Sławomir Zyga, rzecznik Kurii Metropolitarnej Archidiecezji Szczecińsko- Kamieńskiej.

Jego zdaniem zarejestrowana działalność ma finansować nową założoną przez księdza gazetę, a nie być źródłem jego prywatnych dochodów.

- Pozwolenie na taką działalność ma charakter tymczasowy, do czasu założenia spółki bądź fundacji, która przejmie prowadzenie tej inicjatywy i zdejmie z księdza odpowiedzialność za ten projekt - tłumaczy rzecznik kurii.

W zaskakujący sposób wyjaśnia także możliwość handlu i produkcji alkoholem.

- To jest tak jak na przykład z prawem jazdy. Jeśli ktoś posiada uprawnienia do jazdy samochodem z przyczepą, to nie znaczy, że za każdym razem jak wsiada do samochodu musi mieć przyczepę!!! - uważa ks. Sławomir Zyga.

Zapewnia, że ksiądz Sylwester Marcula, po mimo że posiada taką możliwość, nigdy alkoholem nie handlował.

O możliwości prowadzenia agencji towarzyskiej, usług spirytystycznych czy astrologii nie wspomina ani słowem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński