Jak się nieoficjalnie dowiedział Głos Marcin P. w chwili zatrzymania posiadał przy sobie gaz łzawiący i nóż. Nie ukrywał, że planuje porachunki z kolejnymi członkami rodziny. Miał się też przyznać, że swoją siostrę zabił jako pierwszą.
Podobno chciał jej cierpienia, więc najpierw nożem trafił w brzuch. Kobieta miała błagać o litość. Dziecko otrzymało śmiertelny cios, bo weszło do pokoju, zobaczyło co się dzieje i zaczęło krzyczeć.
Po wszystkim Marcin B. miał wziąć kąpiel, przespać się kilka godzin i rano opuścić mieszkanie. Ustalonej przez nas wersji nie udało nam się potwierdzić. Prowadzący sprawę Prokuratur Rejonowy w Gryficach nie odbierał telefonów.
Więcej o sprawie w poniedziałek w wydaniu papierowym Głosu Szczecińskiego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?