Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ależ sensacja! Pogoń zremisowała z Vive Tauron Kielce 27:27

paz
Karol Bielecki zdobył dla gości osiem bramek.
Karol Bielecki zdobył dla gości osiem bramek. Sebastian Wołosz
Portowcy zagrali znakomicie i mieli szansę nawet pokonać trzeci zespół Europy w pierwszym meczu nowego sezonu w Azoty Arenie. Pogoń Szczecin - Vive Tauron Kielce 27:27.

Wszyscy kibice Pogoni zastanawiali się, w jaki sposób zespół będzie grał bez Zydronia, Konitza czy Szczeciny. Mecz z Vive Tauron Kielce pokazał, że gdy nie ma jednych bohaterów, to szybko na ich miejsce wskakują nowi. Pogoń rozegrała fantastyczny mecz jako zespół, a cuda w bramce wyczyniał nowy bramkarz - Edin Tatar.

Pierwsze zaskoczenie: trybuny niezapełnione nawet w połowie. Śmiało można napisać: kogo nie było, ten niech żałuje. Drugą niespodzianką były seledynowe stroje Pogoni. Ich rażący kolor poraził chyba gości, którzy zagrali bardzo słabo jak na zespół, który w maju zajął trzecie miejsce w Final Four Ligi Mistrzów.

To jednak szczegóły, ważniejsze to, co działo się na boisku. I to trzecie zaskoczenie, bo po początkowej nawałnicy gości, gospodarze uporządkowali szyki i zaczęli gonić wynik. Po 10 minutach było 2:7, ale mądra gra Pogoni w obronie i nieco nonszalancji kielczan doprowadziło do rezultatu 13:15 do przerwy!

Trener Rafał Biały systematycznie wpuszczał na boisko nowych zawodników. Świetny mecz rozegrał Edin Tatar, bardzo dobrze wprowadził się do zespołu Kirył Kniaziew.

Goście przyjechali do Szczecina bez pięciu zawodników, w tym bez nominalnego gracza na środek rozegrania. Na początku meczu grał na tej pozycji Michał Jurecki, następnie Ivan Cupić, czyli prawoskrzydłowy. Talant Dujszebajew, sprawdza różne warianty ustawienia przed długim sezonem, ale w meczu z Pogonią drobny Chorwat na środku radził sobie słabo i Pogoń podgoniła wynik.

Gdy wydawało się, że po przerwie wszystko wróci do normy, czyli kielczanie odskoczą, to stało się odwrotnie - to szczecinianie tuż po wznowieniu najpierw wyrównali, a następnie wyszli na cztery bramki przewagi! Tego nikt się nie spodziewał, a już na pewno nie zdezorientowani goście, których rzuty zatrzymywał fantastyczny tego dnia Tatar.

Na nieco ponad 10 minut przed końcem Pogoń straciła Mateusza Zarembę (sześć goli!), który otrzymał czerwoną kartkę z gradacji gar. Na tablicy zrobił się remis.

Końcówka spotkania to już prawdziwa jazda bez trzymanki. Vive dwukrotnie wychodziło na prowadzenie. W ostatniej minucie wyrównał Paweł Krupa ze skrzydła, a dwie znakomite interwencje miał Tatar: obronił rzut karny Bieleckiego i rzut z bliska Krzysztofa Lijewskiego, który chwilę wcześniej powinien wylecieć z boiska za uderzenie Patryka Walczaka.

Vive Tauron w poprzednim sezonie ani razu nie stracił punktu. Ten zaczął od remisu, ale to już zmartwienie kielczan, którzy szybkim tempem udali się do szatni, a Portowcy utonęli w uściskach kibiców.

Pogoń Szczecin - Vive Tauron Kielce 27:27 (13:15)
Pogoń: Kryński, Tatar - Bruna 1, Walczak 2, Gierak 5, Krupa 3, Krysiak 2, Biernacki, Jedziniak 4, Zaremba 6, Kniaziew 4. Karne: 2/3. Kary: 8 min.
Vive Tauron: Szmal, Sego - Vuković, Jurecki 4, Kus, Aguinagalde 3, Bielecki 8, Jachlewski, Strlek 4, Lijewski 3, Buntic 1, Cupic 4.Karne: 4/6. Kary: 6 min.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński