Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany kierowca zebrał 29 puntów karnych. Nie zatrzymał się bo... nie widział ścigającego go radiowozu

archiwum
archiwum
Nie zatrzymał się do kontroli, nie stosował do wydawanych poleceń, wprowadził zagrożenie dla innych użytkowników ruchu, a zamiast prawa jazdy miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Łącznie za jedną przejażdżkę zebrał 29 punktów karnych.

Przed godziną 18.00 na ul. Szczecińskiej w Pilchowie funkcjonariusze polickiej drogówki kontrolowali pojazdy. Kiedy jadący na szczecińskich numerach rejestracyjnych Sprinter przekroczył prędkość o ponad 20 km i nie zatrzymał się do kontroli, funkcjonariusze pojechali za nim.

Kierujący nie reagował na światła błyskowe i sygnały dźwiękowe, zobowiązujące do zatrzymania. Kierowca Sprinetra nie dość, że nie zatrzymał się do kontroli, to przejechał linię ciągłą, wpadł w niekontrolowany poślizg czym stworzył zagrożenie dla innych użytkowników ruchu, ostatecznie zahamował dopiero przed jeziorem, gdzie wypoczywali ludzie.

51 - letni kierujący zapytany o przyczynę ucieczki oświadczył, ze nie słyszał sygnałów dźwiękowych radiowozu, nie widział świateł błyskowych, a właściwie to w ogóle nie widział pędzącego za nim oznakowanego radiowozu.

Z ust mężczyzny wyczuwalna była woń alkoholu, wobec czego podany został badaniu, które wykazało, że miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.

Kierowca nie posiadał przy sobie prawa jazdy a podsumowanie wykroczeń drogowych,które 51 - latek popełnił wykazało, że mężczyzna tylko tego jednego dnia uzbierał 29 punktów karnych.

Za przestępstwo prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 2 i minimum 5000 zł grzywny.

Wkrótce sprawa znajdzie swój finał w sądzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński