- Żadnych zastrzeżeń do sieci wodociągowej nie mamy, jeśli chodzi o hydranty. Wszystko działało zgodnie z przepisami. To był charakterystyczny pożar, bo ogień objął tylko elementy z materiałów łatwopalnych - mówi st.kpt.mgr inż. Piotr Tuzimek ze straży pożarnej w Szczecinie. - Zawsze w takiej sytuacji jest konieczność podania wielu ton wody w bardzo krótkim czasie. Stąd wezwana dodatkowo cysterna.
Na miejscu zdarzenia strażacy byli o godz. 20. 16, czyli po 6 minutach od zgłoszenia. W ciągu 22 minut pożar był już opanowany.
- Doszły do nas różne komentarze dotyczące naszych działań - dodaje Tuzimek.- Wiele wypowiadających się osób nie zna się jednak na taktyce działań strażackich, nie wie jak się postępuje. Nie wiedzą, że po ograniczeniu rozprzestrzeniania się ognia, należy dogaszać od wewnątrz. Obserwatorzy mogą odnieść wrażenie, że nic się nie dzieje, że nic nie robimy, tymczasem strażacy działają w środku. Od podpalacza, który zgłosił się do policjantów wyszła informacja, że wewnątrz mogą znajdować się jakieś osoby. Tym bardziej należało dostać się do środka budynku i tam skierować większość sił i środków.
Strażacy dokonali 6-krotnego przeszukania budynku przy dużym zadymieniu. Nikogo nie odnaleziono.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?