Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unikalna operacja w Szczecinie. Takie zabiegi były wcześniej tylko w Katowicach. Jaś czuje się dobrze [wideo]

Anna Folkman
Anna Folkman
Zabieg odbył się 25 czerwca w szpitalu "Zdroje" i trwał 1,5 godziny. Dziś chłopiec czuje się bardzo dobrze, bardzo dobre są także rokowania co do jego dalszego rozwoju
Zabieg odbył się 25 czerwca w szpitalu "Zdroje" i trwał 1,5 godziny. Dziś chłopiec czuje się bardzo dobrze, bardzo dobre są także rokowania co do jego dalszego rozwoju Sebastian Wołosz
Jaś to pierwszy pacjent, który w północnej części Polski przeszedł endoskopową operację ścieśnienia czaszki. Takie operacje wykonywane są tylko w Katowicach. Pięciomiesięczny chłopiec po tygodniowym pobycie w szpitalu, w piątek wyjdzie z rodzicami do domu.

- Ciąża i pierwsze miesiące życia Jasia przebiegały bardzo dobrze. Nie było żadnych sygnałów, że synek może mieć poważną wadę czaszki - opowiada Marta Piotrowska, mama chłopca. - Kiedy w około 6. tygodniu jego życia pojawiliśmy się na szczepieniu, pediatra podczas rutynowego badania stwierdziła, że Jasiu ma nietypowy kształt ciemiączka. W związku z tym, że wcześniej okazało się, że ma niegroźną wadę serduszka i musieliśmy stawić się w szpitalu powiedzieliśmy tam o ciemiączku i poprosiliśmy o prześwietlenie głowy. Okazało się, że szwy kości, które normalnie zrastają się nawet do drugiego roku życia, u Jasia są już zrośnięte i przez to jego mózg rośnie tylko do przodu i do tyłu.

Po około trzech miesiącach doszło do operacji. Bez niej mózg chłopca nie mógłby się prawidłowo rozwijać. Dzięki temu, że Jaś ma pięć miesięcy specjaliści mogli zaproponować mniej inwazyjną metodę, którą wykonuje się właśnie tylko do tego wieku.

- Nawet nie wiedzieliśmy, że jest to pierwsza taka operacja w tej części kraju i chyba dobrze, bo byśmy bardziej się denerwowali. Wszystko, co się działo było dla nas ogromnym stresem. Żegnanie takiego malucha przed operacją, czekanie, tego nie da się opisać - dodaje pan Marek, tata chłopca.

- Na początku po zabiegu Jasiu był smutny, nie mógł jeść i trudno mi było mu tłumaczyć, że nie mogę podać mu piersi. Bałam się, że nie będzie się już uśmiechał tak jak do tej pory. Na szczęście po kilku dniach obawy zniknęły, wrócił do siebie, znów gaworzy i się uśmiecha - kończy pani Marta.

Wada, która ujawniła się u Jasia pojawia się u jednego na około dwa tysiące dzieci. Niektóre wady mają podłoże genetyczne, innych przyczyn po prostu nie znamy. Operacje tej wady przeprowadza się w Zdrojach dwa razy w miesiącu. Do tej pory jednak przechodziły je dzieci powyżej szóstego miesiąca życia, u których nie można było zastosować metody endoskopowej.

- To nie są proste operacje, ta którą wykonaliśmy po raz pierwszy dopiero się rozwija i nie wszyscy chorzy się do niej kwalifikują. Z tego co wiem taką operację wykonuje się tylko w Katowicach - zauważa prof. PUM Leszek Sagan, który operował Jasia. - Bardzo ważne jest, że z użyciem endoskopu można operować wcześnie, bardzo małe dzieci. Przy standardowych operacjach dzieci muszą być starsze, bo zabieg polega na obszernym zdjęciu kości pokrywy czaszki i takim ich ukształtowaniu, by umożliwić dalszy prawidłowy wzrost kości i mózgu, powoduje duży uraz tkanek. To wszystko w młodym wieku jest bardzo niebezpieczne. Dzięki temu, że można wykonać ją szybciej unikamy postępu zniekształcenia głowy, które następuje w trakcie rośnięcia i oczekiwania na operację.

W praktyce zabieg polega na wykonaniu kilku małych nacięć na skórze głowy, przez które wprowadza się endoskop. Lekarze nie zdejmują skóry głowy, by odsłonić całą kość czaszki i później tę kość modelować. Podglądając endoskopem to co wykonywane jest pod skórą, rozcinają zrośnięte szwy kostne i usuwają część kości, która jest niepotrzebna

Zabieg trwał 1,5 godziny. Jaś czuje się bardzo dobrze, jego rokowania są także bardzo dobre. Zmiana nie jest związana z żadną inną wadą ani zaburzeniami genetycznymi, więc powinien rozwijać się prawidłowo.

Przeprowadzenie tej unikalnej w skali kraju operacji było możliwe dzięki wykorzystaniu specjalistycznej aparatury i sprzętu - tomografu śródoperacyjnego, tzw. O-armu, pozwalającego na bezpośrednią kontrolę obrazową postępu i efektu operacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński