Najprawdopodobniej były to dopalacze. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze służby więziennej z jednostek ościennych m.in. ze Szczecina, Choszczna, a także Gorzowa Wielkopolskiego.
Niezidentyfikowanymi dotąd substancjami zatruli się więźniowie, odsiadujący wyroki w kilku celach na oddziale szkolnym. To osadzeni, którzy uczą się w Centrum Kształcenia Ustawicznego funkcjonującego w więzieniu. Poszkodowani trafili do szpitali w Stargardzie, Szczecinie, Nowogardzie, Pyrzycach i Goleniowie.
Trzech mężczyzn było w poważnym stanie. Rano przy Zakładzie Karnym lądował śmigłowiec, przyjechało dziewięć karetek pogotowia ratunkowego. Wstrzymano odwiedziny więźniów.
- Nawet paczki nie mogłam dla niego zostawić - mówi jedna ze stargardzianek, która dziś przyszła na widzenie z chłopakiem.
Aktualizacja z godziny 15.50
Stan więźnia z Zakładu Karnego w Stargardzie, który z objawami zatrucia trafił do szpitala przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie jest bardzo ciężki. Jego życiu nadal zagraża niebezpieczeństwo. Do szpitala przetransportowano go śmigłowcem ratowniczym. W poważnym stanie zagrażającym życiu było trzech osadzonych. Pozostała siódemka miała słabsze objawy zatrucia. Rozwieziono ich do okolicznych szpitali. Dwóch trafiło do Stargardu.
- Jeden mówił, że nic nie zażywał i nie wykazywał objawów zatrucia - mówi Małgorzata Sielska, rzecznik szpitala w Stargardzie. - Drugi pozostał na obserwacji, ale jest w stanie stabilnym.
Więźniowie najprawdopodobniej zatruli się dopalaczami. Przebywają w szpitalach w Szczecinie, Goleniowie, Nowogardzie i Pyrzycach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?