Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Zaremba jest realistą przed rywalizacją z Vive Tauronem

Rozmawiał Paweł Pązik
- Przedłużyłem kontrakt o dwa sezony. Nie szukam szczęścia gdzie indziej, jestem zadowolony w Pogoni - zapewnia Zaremba (z piłką).
- Przedłużyłem kontrakt o dwa sezony. Nie szukam szczęścia gdzie indziej, jestem zadowolony w Pogoni - zapewnia Zaremba (z piłką). Sebastian Wołosz
- Trudno wygrać z nimi choć raz, a my do awansu potrzebujemy trzech zwycięstw - mówi Mateusz Zaremba, rozgrywający Pogoni Szczecin, o meczach w półfinale play off z Vive Tauronem. Pierwszy już dziś w Kielcach o godz. 18 (transmisja w Polsat Sport).

Rozmawiamy po jednym z waszych ostatnich treningów przed wyjazdem do Kielc. Szykujecie coś specjalnego na mistrza Polski?

Staraliśmy się przede wszystkim nie złapać kontuzji (uśmiech). Cóż, nastawiamy się na walkę o trzecie miejsce. Mamy coraz mniej ludzi do grania. Na kilka tygodni wypadli nam Lech Kryński i Michal Bruna, ciągle problemy z barkiem ma Bartek Konitz. Trudno nam więc przygotować jakąś niespodziankę na Kielce.

Waszemu trenerowi dostało się ostatnio w komentarzach internautów za wypowiedź, że już szykujecie się na mecze o trzecie miejsce z Azotami.

Bądźmy realistami. Vive Tauron w tym sezonie nie przegrał żadnego meczu z rywalem w kraju, w Lidze Mistrzów tylko jeden. Trudno wygrać z nimi choć raz, a my do awansu potrzebujemy trzech zwycięstw. Dla nas najważniejsza będzie walka o brąz.

Ulżyło wam po awansie do półfinału? Kolejny sezon poza czwórką byłby dużym zawodem...

W pierwszym sezonie trafiliśmy na Płock, przed rokiem na Puławy. Ta ubiegłoroczna porażka 1:2 z Azotami mocno nas rozczarowała. Teraz, podobnie jak w sezonie zasadniczym, jesteśmy w czwórce, będziemy się bić o medale. Nic, tylko się cieszyć.

W Kielcach gra już coraz mniej twoich kolegów z boiska...

Tak, odchodzą Tomek Rosiński i Piotrek Grabarczyk. W ich miejsce przyjdą nowi, ale taka jest kolej rzeczy. Vive Tauron to obecnie bardzo mocna marka. Prezes Servaas robi bardzo dobrą robotę. Sprowadzani są gracze o znanych nazwiskach, machina marketingowa mocno się kręci.

Kibice w Kielcach pamiętają, że grałeś tam przez pięć sezonów?

W Kielcach jestem mile witany, czasem podejdzie ktoś znajomy pogadać, atmosfera jest przyjazna. Nieco gorzej jest w Płocku (śmiech). Tam doskonale pamiętają, że grałem w Vive i zawsze gwiżdżą przy moim nazwisku na prezentacji zespołu. To jednak dla mnie dodatkowa motywacja.

We wrześniu przegraliście w Szczecinie z Vive minimalnie, była szansa nawet na remis.

Zespół z Kielc później zaczął okres przygotowawczy. Nawet sami zawodnicy przyznawali, że w tamtym momencie bardziej myśleli o Lidze Mistrzów, byli w ciężkim treningu. Mieliśmy szansę to wykorzystać, stworzyliśmy fajne widowisko, na pewno podobało się kibicom.

Ostatnio mnóstwo ruchów transferowych w Superlidze. Po ciebie nikt się nie zgłaszał? Leworęczni gracze zawsze są poszukiwani.

Przedłużyłem kontrakt z Pogonią na następne dwa sezony. Czy zostanę tu do końca kariery? Nie tylko ode mnie to zależy, ale chcę grać w Szczecinie jak najdłużej. Nie szukam szczęścia gdzie indziej, jestem zadowolony w Pogoni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński