Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błękitni Stargard - Znicz Pruszków. Przełamać się w II lidze

Grzegorz Drążek
Piłkarze Błękitnych szukają przełamania w drugiej lidze.
Piłkarze Błękitnych szukają przełamania w drugiej lidze. Andrzej Banaś/"Gazeta Krakowska"
W niedzielę podopieczni trenera Kapuścińskiego zmierzą się ze Zniczem Pruszków.

Piłkarze Błękitnych Stargard za kilka dni wystąpią w roli gości honorowych podczas finału Pucharu Polski. Sami w tym finale nie zagrają, bo w półfinale odpadli z Lechem Poznań. Ale zostaną wyróżnieni za to, że jako zespół trzeciej klasy rozgrywkowej dotarli tak daleko w tych rozgrywkach. Piłkarze i trenerzy stargardzkiego zespołu cieszą się, że ich dobra gra została zauważona, ale podkreślają, że teraz liczy się liga. Problem w tym, że póki co słabo im idzie.

Błękitni chcieliby pójść w ślady Gryfa Wejherowo, który w sezonie 2011/2012 jako trzecioligowiec dotarł do ćwierćfinału Pucharu Polski. Tam przegrał rywalizację z Legią Warszawa, ale po kilku miesiącach cieszył się z awansu do II ligi. Błękitni też chcieliby się niebawem cieszyć z awansu. W minioną sobotę stargardzki zespół wygrał z Okocimskim KS Brzesko 1:0. Gola w 90 minucie strzelił Wojciech Fadecki. Błękitni długo nie potrafili przebić się przez obronę gości i dopiero w samej końcówce zdobyli bramkę. Kolejny raz w tym sezonie do sukcesu przyczynił się rezerwowy Sebastian Inczewski.

Tym razem gola nie strzelił, ale to od niego rozpoczęła się akcja, po której Błękitni zapewnili sobie zwycięstwo. Gola tym razem strzelił Wojciech Fadecki. Trener Krzysztof Kapuściński wykazał się w tym spotkaniu trafnymi decyzjami. Nie zdecydował się na zmianę Wojciecha Fadeckiego, który w pierwszej połowie biegał za dwóch i w drugiej wyraźnie odczuwał trudy spotkania. A wprowadzając na boisko Inczewskiego nie ściągnął z niego Gajdy, mimo że ten spodziewał się, że to on opuści murawę i zrobił nawet kilka kroków w stronę ławki rezerwowych. Jak się później okazało Fadecki, Gajda i Inczewski przeprowadzili decydującą akcję.

Spotkanie to choć wygrane pokazało, jak ciężko gra się ostatnio Błękitnym. Potwierdzenie kłopotów przyszło w środę. W zaległym meczu w Puławach z Wisłą przegrali aż 1:5. Honorowe trafienie zaliczył Rafał Gutowski. To czwarta kolejna porażka wyjazdowa. Błękitni mimo to pozostają w grze o awans na pierwszoligowe boiska, ale najlepsi uciekli o kilka punktów. W tę niedzielę zagrają u siebie ze Zniczem Pruszków. To będzie spotkanie drugoligowców, którzy odegrali znaczące role w rozgrywkach Pucharu Polski w tym sezonie.

Znicz dotarł do ćwierćfinału, a Błękitni do półfinału. Niedzielny mecz na stadionie przy ulicy Ceglanej rozpocznie się o godzinie 15. W tym sezonie drugoligowe zespoły rozegrają jeszcze osiem kolejek spotkań. Błękitni na swoim terenie zagrają ze Zniczem Pruszków, Rakowem Częstochowa, Nadwiślanem Góra i Energetykiem ROW Rybnik, a na wyjeździe z Limanovią Limanowa, Rozwojem Katowice, Siarką Tarnobrzeg i Stalą Stalowa Wol

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński