W końcowych fragmentach spotkania Sebastian Rudol wybił piłkę z linii bramkowej i uratował trzy punkty dla Portowców.
- Cieszę się, że uratowałem drużynę od straty bramki. Bardzo zależało nam na zwycięstwie. Pierwsza myśl w tej sytuacji to strzelenie samobója. Piłka była na linii bramkowej, ja miałem do niej z dwa metry. Postanowiłem zaryzykować, rzucić się na nią i zobaczyć, co się stanie. Udało się jakoś wykręcić nogę, żeby futbolówka została w boisku. Drugi mecz z rzędu gramy na zero z tyłu, więc dla nas, obrońców, jest to motywujące - mówi.
W najbliższym meczu Portowcy podejmą Górnik Zabrze, do którego tracą w tabeli dwa oczka.
- To będzie mecz o ósemkę. Spotkanie z serii "za dziewięć punktów". Wyniki przedostatniej kolejki powiedzą nam już bardzo dużo, dlatego musimy zrobić wszystko, żeby Górnik pokonać - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?