Zaskakujący był efekt informacji o tym, że magistrat w Świnoujściu zamierza kupić dla prezydenta miasta nowy samochód. O tych przygotowaniach informowaliśmy w Głosie, jak tylko je ogłoszono.
Nowa limuzyna ma mieć silnik benzynowy 2,0, automatyczną skrzynię biegów, obręcze kół ze stopów lekkich, karoserię w kolorze czarnym, kontrolę toru jazdy, system kontroli ciśnienia w oponach, światła LED, poduszki powietrzne, czujnik parkowania, tempomat, dwustrefową klimatyzację, podgrzewane prze-dnie fotele, chromowane listwy i przyciemniane szyby z tyłu.
Na kogo wypadnie ten bęc!
Prawdopodobnie to ta wyliczanka zrobiła na Czytelnikach wrażenie. Połączyli ją z innym bezsprzecznym faktem, że Świnoujście infrastrukturą rowerową stoi. Wielokrotnie przecież miasto chwaliło się mnogością ścieżek i tras rowerowych. Zresztą całkiem słusznie, bo wczasowicze i turyści są rzeczywiście zachwyceni nimi.
Padł więc pomysł, aby prezydent także przesiadł się na rower. Zwłaszcza, że miasto w głównej mierze ogranicza się do jednej, góra dwóch, trzech wysp. A do tego prezydent, z okazji dnia bez samochodu, chwalił sobie spacery, dzięki którym jest większa możliwość bezpośredniego nawiązywania kontaktów z mieszkańcami.
I zaczęło się
- Rzeczywiście nowy samochód trafi do urzędu miasta jeszcze w tym miesiącu - mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta Świnoujścia. - Jego koszt wyniesie 111 tys. zł. Nowa skoda superb zastąpi starą, wysłużoną, która przejechała ok. 200 tys. km, czyli średnio, rocznie w granicach 25 tys. km.
Rzecznik podkreśla, że oś-mioletni pojazd, z którego korzystał nie tylko prezydent, ale także inni pracownicy urzędu miasta, wymagał w ostatnim czasie wielu napraw, między innymi w systemie chłodzenia, paliwowym, zawieszeniu, wymienione musiało zostać sprzęgło, silniki wycieraczek.
Są też inne argumenty, po które chętnie sięga rzecznik.
- Kuriozalnym jest chyba stwierdzenie, że prezydent miasta powinien korzystać w swojej pracy tylko z roweru - dodaje Karelus. - Wystarczy spojrzeć na pojazdy innych włodarzy miast; chyba nikt z pozostałych prezydentów nie posiada tak starego auta. Jeżeli któryś z nich udaje, że wykonuje swoje obowiązki, korzystając z pojazdu dwuśladowego, to można to uznać tylko za zabieg stricte marketingowy. Sprawny samochód jest niezbędny, biorąc chociażby pod uwagę konieczność wyjazdów do ministerstw i urzędów znajdujących się w Warszawie czy w Szczecinie, co przy podróży służbowej kilku osób jest nieporównywalnie tańsze niż skorzystanie z kolei lub samolotu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?