Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błękitni Stargard - Lech Poznań. Czy finał Pucharu Polski jest realny? [relacja live]

Grzegorz Drążek
Błękitni mają na rozkładzie m.in. Cracovię i Lecha się nie boją.
Błękitni mają na rozkładzie m.in. Cracovię i Lecha się nie boją. Andrzej Banaś/"Gazeta Krakowska"
W półfinale Pucharu Polski Błękitni Stargard zagrają z Lechem Poznań. Pierwszy mecz dzisiaj w Stargardzie. Biletów już nie ma.

BŁĘKITNI STARGARD - LECH POZNAŃ - RELACJA LIVE

Drugoligowi Błękitni Stargard zagrają dzisiaj pierwszy mecz półfinału Pucharu Polski z Lechem Poznań. Spotkanie w Stargardzie rozpocznie się o godzinie 16.30. Biletów na to wydarzenie już nie ma. Mecz można obejrzeć w telewizji Polsat Sport lub Polsat Sport News.

Na trybunach stadionu w Stargardzie zasiądzie około trzy tysiące widzów, w tym 250-osobowa grupa fanów Lecha. Faworytem będzie Kolejorz, ale Błękitni pokazali już w tym sezonie, że potrafią radzić sobie z wyżej notowanymi przeciwnikami. W ćwierćfinale dwukrotnie po 2:0 ograli Cracovię Kraków. Dzisiaj w Błękitnych na pewno nie zagra Bartosz Flis, który zdobył drugiego gola w rewanżu w Krakowie. Wykluczył go nadmiar żółtych kartek. Kłopot jest też z Bartłomiejem Zdunkiem, który w sobotę w meczu ligowym z Puszczą Niepołomice doznał kontuzji mięśnia brzuchatego łydki i jego występ w spotkaniu pucharowym stoi pod znakiem zapytania.

- Pozostali zawodnicy są zdrowi, wypoczęci, przygotowani do twardej gry - mówi Krzysztof Kapuściński, trener Błękitnych.

Po wczorajszych opadach deszczu i śniegu, jeśli sprawdzą się prognozy pogody na dzisiaj, nie ma co liczyć na dobre warunki do gry.

- Po piętnastu minutach może być już grząsko i nie będzie szans na piękną grę w piłkę - ocenia Krzysztof Kapuściński. - Trzeba będzie mocno powalczyć o dobry wynik. Nam chęci do walki nie zabraknie.

To nie będzie pierwszy mecz o stawkę pomiędzy Błękitnymi Stargard a Lechem Poznań. Jak sprawdziliśmy z Portalem Łączy Nas Piłka, w sezonie 1966/67 oba te zespoły grały w III lidze poznańskiej. 25 czerwca 1967 roku Błękitni bezbramkowo zremisowali u siebie z Lechem.

Tamto spotkanie pamięta Karol Krzyśków, który grał wtedy w stargardzkiej drużynie jako obrońca, a wczoraj zatelefonował do nas, by przypomnieć o tamtym meczu.

- Bramkarz Roman Nowicki zachował wtedy czyste konto i oby teraz nasz zespół też nie stracił gola - mówi Karol Krzyśków. - Lech w tamtym sezonie zdobył awans do drugiej ligi, ale nas w Stargardzie nie pokonał. I to my mieliśmy więcej sytuacji bramkowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński