Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnia bratobójcza na Gumieńcach. Szykuje się przełom w mrocznym śledztwie

Anrdzej Szkocki
Ciało mężczyzny znaleziono w październiku 2014 roku w ogrodzie domu na Gumieńcach
Ciało mężczyzny znaleziono w październiku 2014 roku w ogrodzie domu na Gumieńcach Anrdzej Szkocki
Prokuratura sprawdza, czy bratobójca miał wspólników. 19-letniemu Piotrowi M. grozi dożywocie. Nie przyznaje się do winy

Według naszych ustaleń, 19-letni uczeń technikum podejrzany o zabójstwo brata mógł mieć wspólników, którzy pomagali mu zacierać ślady.

Prokuratura nie ujawnia szczegółów, ale według naszych informacji, w ciągu kilku tygodni przynajmniej jedna osoba może usłyszeć zarzut pomocnictwa w zacieraniu śladów zbrodni. Zwłoki zanim zakopano w ogrodzie, były trzymane w zamrażarce.

- W tej chwili nie ma nowych zarzutów - ucina prokurator Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie

19-letni Piotr M. jest podejrzany o zabójstwo przyrodniego brata, 38-letniego Tadeusza M. Ciało mężczyzny znaleziono w październiku ubiegłego roku w ogrodzie domu na szczecińskich Gumieńcach. Dom należał do nieżyjących już rodziców podejrzanego. Po ich śmierci wynajmował pokoje. Nie wiadomo, czy to ktoś z najemców pomagał Piotrowi M. zacierać ślady.

To właśnie konflikt o dom na Gumieńcach i majątek po zmarłym ojcu były przyczyną rodzinnej tragedii.
Piotr i Tadeusz mieli wspólnego ojca, ale różne matki. Rodzice 19-latka byli majętni. Dorobili się na handlu. Kilka lat temu zmarli. Prawo do spadku po ojcu rościli sobie też synowie z pierwszego związku: Tadeusz i Tomasz. Sprawa podziału majątku ciągnie się od lat i na razie nie ma rozstrzygnięcia. Po zabójstwie Tadeusza jeszcze bardziej się skomplikowała.

Tadeusz wyszedł z domu w kwietniu 2014 r. Rodzina zawiadomiła policję. Tadeusz odwiedzał przyrodniego brata w mieszkaniu na Gumieńcach, podobno nawet pomieszkiwał.

- Kiedyś Piotrek opowiadał, że ten brat chciał od niego pieniądze - mówił nam znajomy podejrzanego.
Piotr M. przyznał się do kłótni z bratem, ale nie przyznaje się do zabójstwa. Twierdzi, że to brat był agresywny. Gdy okazało się, że Tadeusz M. nie żyje, przestraszył się i ukrył ciało. Najpierw w zamrażarce, a potem w ogrodzie.

Sierotą Piotr M. został kilka lat temu. Jego młodszy, rodzony brat trafił do domu dziecka. Przed zatrzymaniem podejrzany był uczniem szczecińskiego technikum. Według kolegów był towarzyski i uczynny, choć w ostatnim okresie mocno wycofany i milczący. Potrafił przez kilka tygodni nie przychodzić na lekcje. Opinie sąsiadów są podzielone. Według jednych był grzecznym młodzieńcem. Ale są i tacy, którzy twierdzą, że czas spędzał na domowych imprezach.

Nie był wcześniej karany. Śledztwo potrwa jeszcze co najmniej kilka miesięcy. Sekcja zwłok Tadeusza M. nie wykazała co było bezpośrednią przyczyną śmierci. Zwłoki były w bardzo silnym stanie rozkładu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński