Poprzedni zarząd stowarzyszenia MKS Flota złożył wniosek o upadłość tuż przed sierpniowymi wyborami. Nowy zarząd, kierowany przez Małgorzatę Dorosz, nie wycofał wniosku, bo nie był pewien przyszłości klubu. Uzupełnił brakujące dokumenty i na dziś sąd wyznaczył posiedzenie w tej sprawie.
Wedle procedur sąd najpierw wysłuchuje dłużnika i analizuje przesłane przez niego dokumenty. Rozważa jakie opcje zastosować. Zarząd musi przedstawić mocne argumenty, że jest w stanie spłacić zadłużenie i w jaki sposób. Dopiero potem sąd podejmuje decyzję, co zrobić dalej.
Jeśli sąd ogłosi upadłość, to może zastosować dwie opcje:
- upadłość likwidacyjną i sprzedaż majątku klubu w całości lub w części;
- zawarcie układu, jeśli dłużnik rokuje szanse na spłatę swoich wierzycieli w rozsądnym terminie. Wierzyciele (a przynajmniej większość z nich) muszą się zgodzić. Klub wówczas spłaca swoje zobowiązanie w ratach i dalej istnieje.
Zadłużenie klubu wynosi obecnie ok. 1,6 mln zł. Jednym z wierzycieli jest Jerzy Woźniak, który pomagał Flocie finansowo jesienią i jest gotów dalej ją wspierać. Klub jest mu winien ok. 200 tys zł. Jak sam zapewnia, Woźniak dogadał się z pozostałymi wierzycielami i w niedalekiej perspektywie może spłacić dług.
Kolejne posiedzenie sądu w sprawie Floty powinno zostać zwołane w ciągu kilku najbliższych tygodni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?