Przypomnijmy. Nasza czytelniczka odwiedziła bliską osobę, która trafiła do Szpitala Wojskowego. Złapała się za głowę, kiedy zobaczyła w jakich warunkach przebywa. Odpadający tynk i listwy przypodłogowe, zwisający "kontakt" elektryczny, połamana lampka nocna, podarta pościel, uszkodzone płytki podłogowe. Szpital tłumaczył, że to przez tłok i brak miejsc trzeba było wykorzystać inne pomieszczenia i obiecywał, że problemy się skończą, bo szpital jest w trakcie remontu.
Sprawą zainteresowaliśmy jednak Wojskowy Ośrodek Medycyny Prewencyjnej w Gdyni, który nadzoruje jednostkę.
- Stan Szpitala jest znany Wojskowej Inspekcji Sanitarnej, w ostatnim roku był dwukrotnie kontrolowany - informuje szef Zespołu Nadzoru i Kontroli Sanitarnej kmdr por Janusz Strusiński. - Oceny i uwagi stwierdzone w trakcie kontroli są przede wszystkim odzwierciedleniem stanu technicznego (wybudowane w latach trzydziestych) oraz brakiem doinwestowania oddziałów w ostatnich latach. Skutkowało to wyłączeniem przez Wojskowych Inspektorów Sanitarnych niektórych pomieszczeń, gabinetów lekarskich czy sal chorych. Jednakże pod warunkiem ścisłego przestrzegania procedur sanitarno-higienicznych.
Szpital przedstawił i realizuje plan dostosowania oddziałów do aktualnych przepisów i ma to nastąpić do 31 grudnia 2016 roku.
- Wskazane na zdjęciach uwagi świadczą o uchybieniach ze strony personelu szpitala - dodaje kmdr por Janusz Strusiński. - Fotografie zostały przekazane komendantowi szpitala, który został zobowiązany do usunięcia usterek i przesłania informacji o podjętych działaniach. Weryfikacji dokonają Wojskowi Inspektorzy Sanitarni podczas najbliższej kontroli szpitala.
Obskurnie w Szpitalu Wojskowym. "To skandal, by leczyć w takich warunkach" [zdjęcia]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?