Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przesilenie wiosenne - jak sobie z nim radzić? Psycholog: Zacznij się ruszać!

Andrzej Szkocki
Wiosną zacznij się ruszać - radzi Katarzyna Kolasińska
Wiosną zacznij się ruszać - radzi Katarzyna Kolasińska Andrzej Szkocki
O przesileniu wiosennym rozmawiamy z psycholog Katarzyną Kolasińską.

- Przesilenie wiosenne to problem bardziej fizyczny czy psychiczny?
- I psychiczny i fizyczny. Ale przede wszystkim psychiczny, który wpływa na fizyczny. Nasz organizm reaguje na nadchodzącą wiosnę. Ale - co szczególne - zupełnie inaczej reagują na nią organizmy starszych ludzi i kompletnie inaczej ludzi młodych.

- Czyli?
- Młodzi ludzie po zimie, kiedy wcześniej jest już jasno na dworze, czują energię. Rozpiera ich. Obserwowałam to kiedy pracowałam w szkole. Wyniki nauki licealistów w semestrze wiosennym były lepsze niż w zimowym. Z kolei ludzie starsi są zmęczeni zimą. Odczuwają to fizycznie, bo jesienią i zimą mniej się ruszali, rzadziej chodzili na spacery, mniej czasu spędzali na świeżym powietrzu. Choćby dlatego, że boją się wyjść na ulicę, bo chodnik czy ścieżka w parku jest pokryta śniegiem czy lodem, a oni nie chcą się poślizgnąć i upaść. Przez ostatnie miesiące mieli więc mniej ruchu, mniej świeżego powietrza i pewnie odżywiali się bardziej kalorycznie. To wszystko spowodowało, że czują się psychicznie gorzej.

- Starsze osoby zwykle wiosną czują się też fizycznie gorzej. Dlaczego?
- Starsi ludzie są bardziej wrażliwi i bardziej czuli na wahania ciśnienia i zmiany pogody. A przecież mamy marzec, przysłowie mówi, że "w marcu jak w garncu". I te wahania odbijają się na zmianach nastroju. Poza tym, wiosną częściej występują różnice w ciśnieniu, starsi ludzie odczuwają to dotkliwiej. Są również bardziej wrażliwi na zmianę ilości światła, a to ma też związek z niedowidzeniem na starsze lata.

- Co powinni więc zrobić, aby jak najmniej odczuwać to przesilenie wiosenne?
- Psychicznie czy fizycznie?

- Jedno i drugie.
- Fizycznie to przede wszystkim wyjść z domu i jak najwięcej przebywać na świeżym powietrzu. Jeżeli jest więc tylko okazja - nie pada, nie wieje, to polecam spacery, bieganie, jazdę na rowerze. Oczywiście radzę też lepiej się odżywiać, ale nie przesadzałabym z nowalijkami. Trzeba po prostu jeść mniej kalorycznie. Wtedy poczujemy się lżejsi i wszystko będzie już dla nas możliwe. Natomiast, aby poprawił się nam nastrój to najlepszym lekarstwem jest... znowu ruch. Na szczęście dni są coraz dłuższe i nie tylko podczas weekendu można wyjść na spacer kiedy jest jeszcze jasno.

- Ruch potrzebny jest młodym i starszym. Potrzebny jest, aby zwalczyć problem fizycznie i psychicznie. Tylko ruch?
- Nie tylko, ale on jest najważniejszy. I dla młodych, i dla starszych. Zawsze na wiosnę widać, że na ulicach miast i w parkach jest więcej starszych ludzi. Oni są spragnieni światła. Brak światła przez jesień i zimę odczuwamy psychicznie bardzo przygnębiająco. A światło wnikając do mózgu, stymuluje pracę przysadki - gruczołu produkującego serotoninę, który nazywa się często hormonem szczęścia. A stamtąd bodźce świetlne przesyłane są do układu nerwowego, który pobudza lub hamuje przemianę materii, wydzielanie hormonów i usprawnia pracę układu krwionośnego. Potrzeba nam więcej światła.

Rozmawiała Bogna Skarul

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński