Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niespodzianka w Pucharze Polski w Stargardzie! Błękitni - Cracovia 2:0. Kapitalna końcówka meczu [zdjęcia]

(ast)
Błękitni przed rewanżem w Krakowie są w bardzo korzystnej sytuacji.
Błękitni przed rewanżem w Krakowie są w bardzo korzystnej sytuacji. Tadeusz Surma
Drugoligowiec ze Stargardu był lepszy i wygrał zasłużenie pierwszy mecz ćwierćfinału Pucharu Polski. Rewanż 17 marca w Krakowie.
Puchar Polski. Błękitni - Cracovia 2:0

Puchar Polski. Błękitni - Cracovia 2:0

BŁĘKITNI - CRACOVIA 2:0

Mecz w ćwierćfinale Pucharu Polski przeciwko Cracovii Kraków był świętem dla całego Stargardu. Błękitni zagrali z ogromnym zaangażowaniem przeciwko drużynie z ekstraklasy i zasłużenie zwyciężyli 2:0. Mecz rozstrzygnął się w końcówce, kiedy to Radosław Wiśniewski otworzył wynik spotkania, a w doliczonym czasie gry Sretenović wbił piłkę do własnej bramki.

Gospodarze podeszli do tego pojedynku bez respektu i już od pierwszych minut starali się zagrozić bramce Cracovii. Goście postawili na cierpliwość i spokojnie rozgrywali swoje akcje. W 7. minucie Kamil Zieliński oddał groźny strzał, ale piłka minęła bramkę Krystiana Stępniowskiego. Chwilę później Wojciech Fadecki został ukarany żółtą kartką za próbę wymuszenia rzutu karnego.

Gra Błękitnych nie wyglądała idealnie, zaliczali sporo prostych strat, ale nadrabiali zaangażowaniem. Z kolei ekstraklasowy zespół nie potrafił stworzyć sobie okazji bramkowej i liczył głównie na kontrataki. Goście mieli sporo miejsca na obu skrzydłach, ale po dośrodkowaniach nie potrafili dojść do pozycji strzeleckich.

W 26. minucie Błękitni mieli świetną okazję do objęcia prowadzenia, ale strzały Kosakiewicza i Poczobuta zostały wybronione przez golkipera gości. Kilka chwil później znów uderzał Poczobut, ale tym razem obrońcy zdążyli zablokować strzał pomocnika Błękitnych. Po ponad pół godzinie gry statystyka uderzeń prezentowała się na korzyść gospodarzy - 5:1.

Z biegiem czasu tempo spotkania spadło, ale dało się dostrzec, że piłkarze ze Stargardu czują się coraz pewniej w starciu z faworytem. Tuż przed przerwą Erik Jendrisek wbiegł w pole karne gospodarzy i został sfaulowany, ale sędzia nakazał grać dalej. Ostatnim akcentem w pierwszej części gry było złapanie groźnego dośrodkowania przez Marka Ufnala.

Cracovia dobrze rozpoczęła drugą połowę, starała się przejąć inicjatywę, ale Błękitni byli dobrze zorganizowani w defensywie. W 49. minucie Wojtasiak uderzył bardzo mocno zza pola karnego, ale zabrakło precyzji. Gospodarze zaczęli grać szybciej i po ładnej akcji strzał oddał Kosakiewicz, ale Stępniowski nie musiał interweniować. Po żółtej kartce dla Liśkiewicza atmosfera na murawie zrobiła się gorąca i upomniany został nawet Krzysztof Kapuściński, trener Błękitnych, za zbyt gwałtowne protesty.

Gospodarze po godzinie gry całkowicie przejęli inicjatywę i od kilku minut rozgrywali piłkę na połowie Cracovii. Gracze Roberta Podolińskiego starali się uspokoić grę, ale nie potrafili przedrzeć się przez defensywę gospodarzy. Dopiero w 76. minucie Cracovia oddała pierwszy celny strzał na bramkę Marka Ufnala, ale golkiper Błękitnych nie miał problemów z interwencją. W 80. minucie Marcin Budziński otrzymał żółtą kartkę za próbę wymuszenia rzutu karnego i dla pomocnika Cracovii była to druga kara indywidualna. W związku z tym goście kończyli mecz z osłabieniu. Chwilę później siły się wyrównały, ponieważ sędzia odesłał do szatni Wojciecha Fadeckiego za drugą żółtą kartkę.

W 88. minucie Błękitni przeprowadzili akcję, która dała im prowadzenie. Lewą stroną przedarł się Bartłomiej Zdunek, dośrodkował idealnie do Radosława Wiśniewskiego, a ten uderzeniem z pierwszej piłki nie dał szans bramkarzowi Cracovii.

Goście starali się odrobić straty, ale Błękitni zdołali wbić gwóźdź do trumny krakowian. Zdunek został wyprowadzony na czystą pozycję, piłka po jego uderzeniu odbiła się od słupka, a następnie pechowo Sretenović wbił futbolówkę do własnej bramki.

- Wszedłem, zrobiłem swoje i schodzę - powiedział na gorąco Barłomiej Zdunek. - Nie mówcie mi, że Błękitni to drugoligowa drużyna i tak dalej. Byliśmy lepsi i nasz sen trwa dalej. Dzisiaj mamy święto.

Rewanż w Krakowie odbędzie się 17 marca o godzinie 17.45.

Błękitni Stargard - Cracovia Kraków 2:0 (0:0)
Bramki: Wiśniewski (88), Sretenović (90+4 - sam.)
Błękitni: Ufnal - Kosakiewicz, Liśkiewicz, Pustelnik, Wawszczyk -Fadecki, Poczobut, Wojtasiak (68 Flis), Gutowski (81 Zdunek) - Gajda (75 Wiśniewski), Zieliński.
Cracovia: Stępniowski - Żytko, Sretenović, Polczak - Wdowiak, Dąbrowski, Budziński, Marciniak, Dialiba - Jendrisek (76 Kita), Zjawiński (59 Rakels).
żółte kartki:Fadecki, Liśkiewicz - Budziński.
czerwone kartki: Fadecki (83, Błękitni), Budziński (80, Cracovia).
sędziował:Zbigniew Dobrynin (Łódź).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński