Sytuacja w klubie zmienia się błyskawicznie. Jeszcze tydzień temu pisaliśmy, że najbardziej realnym rozwiązaniem jest wycofanie zespołu z I ligi. Dziś Flota dopina skład drużyny, która za tydzień zagra z Olimpią Grudziądz, formują się też nowe władze klubu.
Jerzy Woźniak, sponsor klubu, jest realistą.
- Walczymy o przetrwanie - podkreśla. - Na razie wszystko jest w powijakach, ciągle wisimy na telefonach, załatwiamy mnóstwo spraw, od podstawowych rzeczy po rejestrację zawodników.
Woźniak nie ma też złudzeń, że uda się utrzymać wysoki poziom z jesieni (7. miejsce).
- Odejście Olszara, Brljaka, Kamińskiego i Grzelaka zmniejszyło jakość o 60-70 proc. Dlatego postawiłem na doświadczonego szkoleniowca, który w krótkim czasie może to wszystko poukładać.
Romuald Szukiełowicz twierdzi, że długo się nie zastanawiał nad przyjęciem oferty z Floty.
- Jak pojawia się propozycja pracy, to się ją przyjmuje albo nie. Tę z Floty przyjąłem no i jestem - mówi szkoleniowiec.
Szukiełowicz po raz ostatni prowadził klub na ogólnopolskiej arenie w 2007 roku. W targanym problemami Zagłębiu Sosnowiec wytrzymał niecałe dwa miesiące. W tamtym sezonie w Zagłębie spadło z hukiem z ekstraklasy, a pracowało w nim łącznie pięciu trenerów. Później o byłym szkoleniowcu m.in. Pogoni Szczecin i Lecha Poznań słuch zaginął.
- Nie jestem typem trenera, który wysyła CV po klubach i czyha aż komuś powinie się noga - wyjaśnia. - Nie miałem propozycji, to wyjechałem z Polski. Przez kilka lat mieszkałem w Nowym Jorku. Prowadziłem polonijny zespół, z którym wygrałem wszystko, co było do wygrania na wschodnim wybrzeżu. Zebrałem mnóstwo doświadczenia, byłem m.in. na stażu w Columbus Crew (zespół MLS - przyp.red.) u Roberta Warzychy, z którym znam się bardzo dobrze. Praca w Stanach Zjednoczonych, w warunkach zupełnie innych niż w Polsce, dała mi bardzo dużo przyjemności - podkreśla Szukiełowicz.
Teraz przed szkoleniowcem zadanie posprzątania we Flocie po duecie trenerów z Rumunii. Choć Szukiełowicz nie mówi tego wprost, przygotowanie fizyczne zawodników pozostawia wiele do życzenia. Pierwszy sparing pod jego wodzą, choć przegrany 1:2 z Pogonią II Szczecin nie wypadł jednak zupełnie źle.
- Do przerwy powinniśmy prowadzić ze 3:0, ale jak się nie strzela bramek, to się przegrywa. Wynik nie jest jednak najważniejszy. Chciałem po prostu przyjrzeć się zawodnikom - zaznacza trener.
Szukiełowicz nie chce deklarować z góry, w jakim ustawieniu będzie grać Flota pod jego wodzą. Jesienią Wyspiarze występowali z trójką obrońców. Trenerzy z Rumunii stawiali na czwórkę defensorów i dwóch napastników, choć z tymi ostatnimi krucho w kadrze Floty. Właśnie snajper, skrzydłowy i gracz do defensywy są najpilniej potrzebni w Świnoujściu.
Wszystko wskazuje na to, że Flocie będzie bardzo trudno utrzymać 7. miejsce z jesieni.
- Po tych zawirowaniach najważniejsze będzie poukładanie spraw w klubie i szatni. Dla nas najważniejszy jest każdy kolejny tydzień i następny mecz. Jednak bez pomocy ze strony miasta nawet egzystowanie w I lidze jest niemożliwe - kończy Szukiełowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?