Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalna próba odzyskania pieniędzy. Mężczyzna był bity i katowany

Redakcja
Zaczęło się od zakrapianego alkoholem spotkania trzech znajomych na terenie jednej z prywatnych posesji w Reczu. Początkowo miły wieczór dla jednego z mężczyzn zamienił się w koszmar przypominający scenariusz filmu gangsterskiego. Niewiele brakowało a finał tej historii mógł być tragiczny.

26-letni mieszkaniec gminy Recz w sobotni wieczór spotkał się z dwoma kolegami. Razem pili alkohol. W trakcie imprezy jego znajomi przypomnieli sobie, że jest im winien pieniądze. Jednemu około 300, drugiemu około 1000 złoty. 35-letni mieszkaniec gminy Recz i jego 26 letni kompan zaczęli coraz natarczywiej domagać się natychmiastowego zwrotu wierzytelności. Nie poprzestali na słownych utarczkach, doszło do rękoczynów. Mężczyźni zaatakowali dłużnika. Bili go pięściami i drewnianą pałką. Kopali po głowie i całym ciele. Trzykrotnie umieszczali go w bagażniku samochodu, przewozili do lasu i tam znowu bili.

W końcu porzucili go w lesie między Brzezinami a Drawnem grożąc mu kolejnym pobiciem w razie zawiadomienia o zdarzeniu policji. Na szczęście ta noc była w miarę ciepła, bo dotkliwie pobity mężczyzna dopiero nad ranem zdołał dojść do najbliższej miejscowości i okazją wrócić do domu. W obawie przed spełnieniem gróźb nie złożył zawiadomienia o przestępstwie.

Policjanci o zdarzeniu dowiedzieli się z ustaleń operacyjnych. Sprawcy zostali zatrzymani. Usłyszeli zarzuty dotyczące stosowania przemocy w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności oraz stosowania przemocy w celu wywarcia wpływu na świadka. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Dziś postanowieniem Sądu Rejonowego w Choszcznie obaj mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński