Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny pożar w Kamieniu. Dziś usłyszymy wyrok

Andrzej Szkocki
Andrzej Szkocki
Trwają mowy końcowe w sprawie tragicznego pożaru w Kamieniu Pomorskim. Wyrok usłyszymy dziś o godz. 14.15.

O godz. 14.15 sąd wyda wyrok w sprawie tragicznego pożaru hotelu socjalnego w kwietniu 2009r.

Na ławie oskarżonych zasiada dwóch urzędników Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Kamieniu. Prokuratura zarzuca im. niedopełnienie obowiązków, przez co doszlo do pożąru. Bezpośrednim powodem bylo zwarcie instalacji elektrycznej.

- Do końca życia będę żył z tym koszmarem. Ale zrobiłem wszystko co możliwe, aby poprawić stan tego budynku - mówił dziś w mowie końcowej Krzysztof G.

Prokurator żąda dla niego 4,5 roku więzienia, a dla jego podwładnej 2,5 roku więzienia.

Oskarżeni - dwoje pracowników Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej - nie przyznają się do winy.

W kwietniu 2009 roku w pożarze hotelu socjalnego w Kamieniu zginęły 23 osoby, w tym trzynaścioro dzieci. Kończący się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie proces jest bardzo trudny. Zaczął się w sierpniu 2011 roku. Zdaniem prokuratury, do pożaru mogło nie dojść, gdyby oskarżeni wypełniali swoje obowiązki prawidłowo.

Krzysztof G., prezes PGK twierdził, że hotel był kontrolowany. Barbara K., starszy inspektor do spraw administracyjno-budowlanych odmówiła składania wyjaśnień. Grozi im osiem lat więzienia.

Przyczyną tragedii było zwarcie w instalacji elektrycznej na korytarzu pierwszego piętra. Nie udało się ustalić, co mogło je spowodować. Według biegłych powodów mogło być wiele, tym bardziej, że w wielu miejscach hotelu były dokonywane samodzielne przeróbki instalacji.

- Na szybkość rozprzestrzeniania się ognia i skalę pożaru wpływ miało zastosowanie w konstrukcji budynku łatwopalnych materiałów - ocenili eksperci z zakresu pożarnictwa.

Zdaniem biegłych, budynek był w złym stanie technicznym i nie miał dróg ewakuacyjnych. Brakowało okresowych przeglądów i kontroli stanu technicznego konstrukcji i instalacji.

Z pożaru uratowały się 54 osoby, 20 z nich odniosło obrażenia. Pożar gasiło 129 strażaków. Akcja trwała ponad 20 godzin. Był to jeden z najtragiczniejszych pożarów w powojennej historii Polski. W sprawie przesłuchano ponad stu świadków. Spalony budynek nie został odbudowany. Dla pogorzelców zbudowano nowe mieszkania. Oskarżeni odpowiadają z wolnej stopy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński