Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wzruszająca historia Pani Alicji. Zaginął jej knur Tedi. "Wierzę, że wróci". Nagroda - tysiąc złotych

piec
- Tedi był bardzo towarzyski. Łasy na głaski, na wszelkie pieszczoty, na rozmowy, niebywale komunikatywny - mówi pani Alicja, załamana po stracie knurka. - Znalazcę proszę o kontakt pod numerem  512 368 499.
- Tedi był bardzo towarzyski. Łasy na głaski, na wszelkie pieszczoty, na rozmowy, niebywale komunikatywny - mówi pani Alicja, załamana po stracie knurka. - Znalazcę proszę o kontakt pod numerem 512 368 499.
Ufny, wesoły, tulący się do ludzi chrumek - tak ze łzami w oczach mówi o Tedim Alicja Vogel. Trwają poszukiwania jej pupila. Tedi to dwuletni knur, który zaginął na początku lutego. Za jego znalezienie pani Alicja wyznaczyła 1000 złotych nagrody.

W pewnym momencie życia pani Alicji Vogel nastąpił rozwój duchowy. - Postanowiłam, że dość matriksu, w który żyję. To była moja eureka. Postanowiłam wynieść się z miasta, sadzić kwiaty, czytać poezję, śpiewać i zasypiać przytulona do świni - mówi.

Sympatycznego knurka znalazła na Internecie. Był przeznaczony na rzeź. Zabrała go ze sobą na teren budowy domu.

- Zamieszkałam z Tedim w namiocie, potem w jurcie - mówi pani Alicja. - Tedi i ja spaliśmy na tych samych poduszkach, pod tymi samymi śpiworami i kocami. W upalne dni braliśmy kąpiel w rzeczce, spacerowaliśmy po lesie. Mieszkanie w namiocie było wyzwaniem. Późnym latem temperatura w nocy spadała poniżej 5 st C, wiec Tedi sprawdzał się jako dobry kaloryfer. Zresztą, dla mnie to naturalne, by przytulać świnie. Bo wszystkie bardzo lubią się przytulać, tylko dajcie im szansę.

- Tedi miał swoje zabawki, które rozróżniał po nazwach. Czuły na dzwięki i zapachy - wspomina pani Alicja. - Gdy już powstał domek, Tedi zamieszkał w saloniku, miał materac obok stołu, pianina. Lubi dźwięk instrumentów, także skrzypiec, muzykę Chopina z odtwarzacza, lubi świece zapachowe, oraz chwile, gdy go balsamowałam olejkiem różanym. Wierzę, że czuł się wtedy wyjątkowo. Znajomi się szeroko uśmiechali, wchodząc do chlewika pachnącego kadzidłem, wanilią i kawą.

W połowie grudnia zeszłego roku Tedi trafił pod opiekę gospodarza z Rurzycy. Nie był oddany na rzeź, nie został też sprzedany.

- Oddałam Tediego z powodów zdrowotnych, gdyż zbyt trudne okazało się dla mnie utrzymanie się przez zimę, w nie do końca ukończonym domku, bez prądu - mówi pani Alicja. - Zwyczajnie się pochorowałam. Wyczerpana, wyziębiona, silnie kaszląca, szukałam opieki dla mojego chrumka.

- Liczyłam, że na wiosnę do mnie wróci, i urządzimy się tak, aby już na żadną zimę się nie rozstawać - dodaje. - Miałam plany i apetyt na więcej. Na drugą świnkę, bo świnki lubią być razem.

Gospodarz z Rurzycy, u którego Tedi przebywał, zapewnia, że knurek uciekł. Pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej nie znaleźli u niego śladów uboju.

Pani Alicja wyznaczyła nagrodę - 1000 złotych - dla tego, kto pomoże jej odnaleźć Tediego. - Wierzę, że wróci - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński