Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin - Lech Poznań 1:1. Powrót pasiaków, oprawa kibiców i remis na koniec [wideo, zdjęcia]

(paz)
Pogoń Szczecin - Lech Poznań. Remis w doliczonym czasie gry.
Pogoń Szczecin - Lech Poznań. Remis w doliczonym czasie gry. Sebastian Wołosz
Nie ma dla Portowców ważniejszego rywala niż Lech Poznań. Nie ma dla nich większego święta, niż wygrana z Kolejorzem. Przez 90 minut sobotniego meczu byli tego bardzo blisko, ale goście w doliczonym czasie gry zdobyli wyrównującą bramkę.
Pogoń Szczecin - Lech Poznań (14.02.2015)

Pogoń Szczecin - Lech Poznań

POGOŃ SZCZECIN - LECH POZNAŃ

Pogoń Szczecin - Lech Poznań 1:1 (1:0)

Bramki: Robak (3) - Arajuuri (90+4)

Pogoń:Janukiewicz - Frączczak (31 Rudol), Golla, Hernani, Nunes (69 Matynia), Kamess (63 Murayama), Rogalski, Murawski, Danielak, Robak, Zwoliński.
Lech:Gostomski - Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Henriquez, Formella (46 Lovrencsics), Trałka, Jevtić, Hamalainen, Kownacki (60 Pawłowski), Ubiparip (71 Holman).

żółte kartki: Kamess, Rudol - Trałka, Formella, Kownacki, Jevtić.
sędziował:Tomasz Musiał (Kraków).
widzów: 9684.

Hitowy mecz z silnym rywalem, piękna pogoda i powrót historycznych strojów, tzw. Pasiaków - to wszystko sprawiło, że na stadion przy Twardowskiego przyszło najwięcej fanów w tym sezonie. Zabrakło nieco ponad 300 do 10 tys. Do tej pory najwięcej kibiców ściągnął sierpniowy mecz z Wisłą Kraków (8,5 tys.)

Piłkarze Lecha chcieli wyrzucić z pamięci ubiegłoroczną porażkę 1:5 w Szczecinie, ale Pogoń szybko przypomniała rywalom, jak groźnym potrafi być zespołem. W 3. minucie w dosyć szczęśliwych okolicznościach bramkę na 1:0 zdobył nie kto inny jak Marcin Robak. Snajper Pogoni niemal równo rok temu strzelił Kolejorzowi pięć goli.

Walentynkowy gol

Wszystko zaczęło się od faulu Łukasza Trałki, byłego Portowca, w bocznym sektorze boiska. Z rzutu wolnego dośrodkował Ricardo Nunes, piłka odbiła się od pleców Kaspera Hamalainena i poleciała w kierunku Robaka, który instynktownie skierował ją do bramki.

Trybuny oszalały z radości, a strzelec gola posłał w ich kierunku serduszka i schował piłkę pod koszulkę. Co to oznaczało?

- Dedykuję tego walentynkowego gola mojej żonie. W kwietniu spodziewamy się przyjścia na świat kolejnego małego Robaczka - tłumaczył w przerwie przed kamerami Canalu Plus.

Pogoń po objęciu prowadzenia nastawiła się na kontry, Lech częściej był w posiadaniu piłki (41 -59 proc. do przerwy), ale tylko dwukrotnie w pierwszej połowie poważnie zagroził bramce gospodarzy. W niej czujność zachował Radosław Janukiewicz, który w 22. minucie świetnie wyjął strzał głową Tomasza Kędziory, a kwadrans później wyciągnął się jak długi, aby wybić piłkę uderzoną przez Dariusza Formellę.

19-letni pomocnik Lecha w 23. minucie padł w polu karnym po starciu z Janukiewiczem. Sędzia Tomasz Musiał pokazał mu żółtą kartkę za próbę wymuszenia "jedenastki", ale jedna z powtórek telewizyjnych pokazała, że golkiper Pogoni zahaczając ręką spowodował jego upadek.

Im bliżej przerwy tym groźniejsze sytuacje stwarzała Pogoń. Raz Marcinowi Robakowi przeszkodził… kolega z ataku, Łukasz Zwoliński. Groźnie uderzał też Maksymilian Rogalski, bramkarz gości "wypluł" piłkę, ale żaden z Portowców do niej nie dopadł.

W przerwie trener Lecha Maciej Skorża zdecydował się zdjąć z boiska Dariusza Formellę, jednego z lepszych piłkarzy w swoim zespole. Zastąpił go Gergo Lovrencsics, który przez pierwszy kwadrans hulał na prawym skrzydle. Na tyle dał się we znaki Ricardo Nunesowi, że trener Jan Kocian zdecydował się go zmienić na Huberta Matynię.

Zapał Węgra szybko wygasł, podobnie jak jego kolegów z zespołu. Lech nie miał pomysłu na zasieki postawione przez Pogoń. Wydawało się, że gospodarze spokojnie dowiozą prowadzenie do końca, ale już w doliczonym czasie gry przebudził się właśnie Lovrencsics, którzy pognał na bramkę i zagrał do niepilnowanego Paulusa Arajuuri. Fin uderzył, Janukiewiczowi piłka przeleciała przez ręce i wpadła do bramki.

Punkt z Lechem jest cenny, ale wygrana była bardzo blisko. Pogoń grała mądrze, dobrze zabezpieczyła środek, zmuszając Lech do gry skrzydłami. Plan funkcjonował przez ponad 90 minut…

Sporym zmartwieniem trenera Jana Kociana po tym meczu jest obsada prawej obrony w najbliższym spotkaniu z Wisłą. Jeszcze w 30.minucie z boiska z kontuzją mięśnia dwugłowego opuścił Adam Frączczak. Zastąpił go Sebastian Rudol, ale w drugiej połowie obejrzał czwartą żółtą kartkę w tym sezonie, która wyklucza go z wyjazdu do Krakowa.

Wypowiedzi po meczu

Maciej Skorża, trener Lecha Poznań: Mecz rozegrany w bardzo trudnych warunakch. Nasze boiska potrzebują trochę czasu, zanim będzie można na nich pograć ładniej dla oka. Mecz ułożony został szybką bramką Pogoni. My mieliśmy akcję wcześniej. Straciliśmy gola i musieliśmy gonić wynik. Już w pierwszej połowie mieliśmy kilka sytuacji, ale dobrze bronił Janukiewicz. Pogoń po golu też miała swoje sytuacje, ale my graliśmy konsekwentniej. Druga połowa mnie rozczarowała, tak jakbysmy stracili wiarę. Nie stwarzaliśmy sytuacji. Dopiero pod koniec coś drgnęło. Ta ostatnia akcja, kiedy zdobyliśmy gola. Zazwyczaj to my tracimy wtedy bramki. Na plus gra do końca, ale musimy być bardziej uważni przy stałych fragmentach gry. Trzeba jak najszybciej odrobić te punkty.

Jan Kocian, trener Pogoni Szczecin: Myślę, że prawie cały mecz graliśmy bardzo mądrze, ale zabrakło tego w końcówce. Mieliśmy wtedy aut i nie może pójść z tego taka kontra. Straciliśmy dwa punkty. W niektórych sytuacjach ratował nas Janukiewicz. Cały zespół dobrze bronił. Frączczak i Nunes zeszli z powodu kontuzji, to wpłynęło na defensywę. Mieliśmy swoje sytuacje. Łukasz Zwoliński mógł podwyższyć na 2:0. Chłopakom mogę podziękować za walkę, ale szkoda tych punktów. Dziękuję również kibicom, bo zrobili dziś fantastyczną atmosferę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński