Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Woda niszczy fontannę". Zły orzeł czy zła decyzja konserwatora?

mdr
Sebastian Wołosz
Przy fontannie na placu Orła Białego pojawiła się wymowna tablica z napisem : UWAGA! ZŁY ORZEŁ. To złośliwość tych, którzy tęskną do czasów z ubiegłego roku, kiedy na krótko w fontannie - zgodnie z jej przeznaczeniem - popłynęła woda. A nie płynie, bo zdaniem wojewódzkiego konserwatora zabytków, woda niszczy fontannę.

W innych miastach, nie tylko polskich, fontanna to takie miejsce, gdzie woda płynie. U nas nie moze, bo niszczy kamień. A turyści? Mało ważni. W innym mieście nad Bałtykiem, gdzie aura jest gorsza od naszej (znaczy - jest zimniej i bliżej morza), w Gdańsku, stoi słynny Neptuna. On i muszle są również z piaskowca, jak u nas na placu Orła Białego.

- Fontanna bez wody? - Marcin Tymiński z biura wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku, któremu mówiliśmy o zamknięciu wody w szczecińskiej fontannie, był tym zaskoczony.

Podobnie zareagował Jarosław Graczyk z Gdańskich Melioracji, która zlecała renowację "Neptuna" i tłumaczył:

- Piaskowiec, to rzeczywiście nie najlepszy materiał, ale po prostu na bieżąco przeciwdziałamy porastaniu kamienia glonami. To atrakcja dla turystów. Ktoś tam u was w Szczecinie mocno przesadził.

Nie inaczej zareagowano w Jeleniej Górze, gdzie przy ratuszu stoi również zabytkowy "Neptun".

- Nawet w głowie nam taka myśl nie powstała, aby zamykać wodę - mówi Alicja Czechowska z wydziału kultury urzędu miasta w Jeleniej Górze. - Też są elementy z piaskowca, ale dbamy o nie. Jak tylko woda przestaje ciec, od razu rozdzwaniają się telefony. To atrakcja turystyczna, nie możemy sobie pozwolić, aby zawieść turystów.

Wyjaśnia, że rzeźba (podobny wiek, jak nasza, szczecińska) w 1997 r. poddana została gruntownej rewitalizacji. Zabezpieczono piaskowiec metodą hydrofobizacji i teraz tylko na bieżąco jest konserwowana. W 2008 r. fontanna znalazła się nawet na wydanym przez miasto dukacie.

- Turyści i ich oczekiwania są dla nas bardzo ważne, wody nie zamkniemy - dodaje.

Podobnie turystów traktują w Poznaniu, gdzie do tak dawna jedyną fontanną była Prozerpina.

- Teraz już mamy na rynku nowe, w każdym rogu - mówi z dumą rzecznik prasowy prezydenta Poznania, Paweł Marciniak. - Cztery postacie mitologiczne, starą Prozerpiny, ale także Marsa, Apollina i Neptuna. Jedynym naszym problemem jest to, gdy po jakimś meczu wandale urywają rękę Prozerpinie, ale i z tym dajemy sobie radę. Wody nie zamkniemy w fontannie, to nasz symbol. Jak by zareagowali turyści i poznaniacy, gdybyśmy wpadli na taki pomysł. Nie do pomyślenia. Gdy tylko z jakiś powodów przestaje ciec woda, mamy w ratuszu miliony telefonów.

A u nas? Konserwatorzy zabytków uważają, że woda niszczy fontannę.

Przypomnijmy, że nasza fontanna uruchomiona została 15 sierpnia 1732 r. Jej remont kapitalny przeprowadzono w latach 1990 -1992 i później dobrze się sprawowała. 15 maja 2005 r. rozpoczęto kolejny remont i zakończono w rok później. To wówczas pod pretekstem przeszkadzania dwóch rosnących obok wierzb (rosły już przed wojną), wycięto je. Wówczas ZUK tłumaczył, że drzewa trzeba wyciąć, bo inaczej nie poradzą sobie z remontem. Obiecano posadzenie w doniczkach wierzb za całe 48 tys. zł. W rok później to zrobiono, ale wierzby zaczęły schnąć. ZUK stwierdził: - Ich utrzymanie było za drogie. A ówczesny rzecznik ZUK: - Niestety młoda zieleń nie poradziła sobie z ciężkimi warunkami pogodowymi.

We wrześniu 2010 r. alarmowaliśmy, że fontanna znowu nie działa. ZUK uspokajał, że ustalają przyczyny. Dopiero w czerwcu 2011 r. podjęto decyzję o remoncie. Trwał do 2013 r. i kosztował 3 mln zł. Zaraz po tym kolejny remont za 200 tys. zł (odtworzenie urwanej misy i schodów wokół niej). Zaraz po tym kolejny przetarg na "na remont fontanny". Tym razem kwestia m.in. dodatkowego "podświetlenia" (145 tys. zł). A teraz, gdy wszystko zrobiono, woda już nie płynie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński