- To walka z polską konkurencją - grzmi i wyjaśnia: - Nasi międzynarodowi przewoźnicy drogowi stali się drugą największą siłą na rynku europejskim i to boli konkurencję. Właścicieli firm nie stać na "berlińskie" stawki.
Skutki już widać. Tabor samochodowy najstarszej polskiej firmy transportowej, szczecińskiego C.Hartwig już omija Niemcy.
- Niemcy chcą kontrolować papiery nieswoich firm - ocenia Jerzy Wójtowicz, prezes C.Hartwig Spedytorzy Międzynarodowi. - I grożą karami, jeżeli ktoś się nie zastosuje do ich uregulowań od 30 do 500 tys. euro.
Inni przewoźnicy też patrzą z niepokojem na to, co dzieje się po niemieckiej stronie. Inna szczecińska firma z tradycjami, AB Trans na razie kieruje swoje samochody przez Niemcy, ale śledzi na bieżąco doniesienia, jak zachowują się niemieckie służby.
Więcej przeczytasz w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?