Mężczyzna, mieszkaniec powiatu stargardzkiego, spędził w nim osiem miesięcy. Teraz żąda odszkodowania w wysokości czterdziestu tysięcy złotych. Wcześniej, także w miejscowym zakładzie odsiadywał kilkumiesięczny wyrok.
- Koce, którymi musieliśmy się przykrywać były przez ładnych kilka lat nieprane - mówi mężczyzna o pseudonimie Stówa. - Mieliśmy od tego wysypkę. Mnie nie podobało się też to, że dokoptowywano nam nowych współwięźniów i robiono to znienacka. A przecież taka osoba powinna być choć przez parę dni obserwowana przez lekarza. Wiadomo co przyniesie?
Były więzień zakładu karnego w pozwie narzeka na jedzenie bez smaku, a także na to, że wiele razy starał się o pracę. Ale bez skutku. Twierdzi, że wychowawcy robili mu na złość, lekceważyli jego uwagi.
- To moim zdaniem najgorszy zakład penitencjarny w Polsce - mówi mężczyzna. - Dlatego zażądałem odszkodowania. Nie chcę dużo. Wystąpiłem do sądu o 40-tysięczne odszkodowanie. Czekam teraz na termin rozprawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?