Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Janota - on ma zastąpić Akahoshiego

Łukasz Zarzycki
Michał Janota (przy piłce) grał w Kielcach przez 2,5 roku. - Widzieliśmy niejeden dobry mecz Michała w Koronie - twierdzi Jan Kocian.
Michał Janota (przy piłce) grał w Kielcach przez 2,5 roku. - Widzieliśmy niejeden dobry mecz Michała w Koronie - twierdzi Jan Kocian. Łukasz Zarzycki
Michał Janota, nowy pomocnik Pogoni Szczecin ma 24 lata i już spory bagaż doświadczeń. Jako nastolatek grał w Feyenoordzie Rotterdam, ale dziś uważany jest za niespełniony talent

Pod względem wyszkolenia technicznego jest to jeden z najbardziej uzdolnionych graczy w całej ekstraklasie. Nic dziwnego, w końcu w wieku 16 lat trafił do czołowej szkółki piłkarskiej w Europie. W trakcie pobytu w Feyenoordzie Rotterdam miał okazję trenować u boku takich zawodników jak chociażby Jon Dahl Tomasson, Giovanni van Bronckhorst czy Roy Makaay. Zwłaszcza z tym pierwszym miał bardzo dobry kontakt.

- Często rozmawiamy w siłowni, podpytuje co mnie. Młodszych piłkarzy traktuje jak równych sobie - mówił Janota o duńskim napastniku w 2009 r. "Gazecie Lubuskiej".

Polak miał pecha, bo trafił na kiepski okres w legendarnym klubie. Kasa świeciła pustkami, a zespół zajął w ekstraklasie dopiero siódme miejsce. Dla młodszych piłkarzy nie było miejsca i Janota trafił na wypożyczenie do drugoligowego Excelsioru Rotterdam. Przez rok pograł dużo (29 spotkań) zdobył kilka bramek (dokładnie 7). Skończył się jego kontrakt w Feyenoordzie i na zasadzie wolnego transferu trafił do Go Ahead Eagles, także w II lidze. 9 bramek w 57 spotkaniach to solidny dorobek, ale zawodnik nie chciał dłużej grać na zapleczu.

Pogoń była opcją

Postanowił wrócić do Polski i latem 2012 r. podpisał kontrakt z Koroną Kielce. Co ciekawe, w tym czasie był jednym z kandydatów do gry w Pogoni Szczecin, w która właśnie awansowała do ekstraklasy. Wybrał jednak pewniejszy wówczas kierunek, ale ostrożnie podpisał kontrakt tylko na rok, licząc, że szybko wypromuje się i wróci za granicę. Jego wymarzoną ligą jest hiszpańska Primera Division.

- Tam bym najlepiej pasował, nie tylko pod względem wzrostu (śmiech). Umiejętności też jakieś posiadam. Myślę, że dałbym sobie radę - powiedział kiedyś na jednym ze spotkań z kibicami w Kielcach.

W Polsce grał w kratkę. Raz na kilka spotkań potrafił błysnąć technicznym zagraniem, grą w drugiej linii na wysokim poziomie, by za chwilę popaść na dłużej w przeciętność. Był solidnym piłkarzem Korony, ale ekstraklasy nie podbił. Przedłużył umowę z kieleckim klubem o dwa lata.

Korona popadła w problemy finansowe i pod koniec ubiegłego roku dała mu wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Interesował się nim m.in. Śląsk Wrocław, gdzie miałby zastąpić Sebastiana Milę, który romansował z Lechią Gdańsk. Zresztą od powrotu Janoty do Polski często pojawiały się plotki o jego możliwym odejściu m.in. do Zagłębia Lubin czy Lecha Poznań. Z zagranicy jednak zapytań nie było.

Ma być "dziesiątką"

Jeszcze w grudniu zgłosiła się po niego Pogoń, która przez kilka miesięcy szukała następcy Takafumiego Akahoshiego. Jesienią jako pomocnik grający tuż za napastnikiem grali z różnym powodzeniem Takuya Murayama, Adam Frączczak i Rafał Murawski. Ten ostatni radził sobie najlepiej, ale brakowało go na środku pomocy. Stąd poszukiwanie klasycznego ofensywnego pomocnika.

Podpisanie przez Janotę kontraktu w Szczecinie zbiegło się z informacją, że jego były klub nie otrzyma dotacji z miasta i może nawet wycofać się z rozgrywek. Ostatecznie Korona z magistratem jednak się dogadała, ale na dziś stabilniejszym klubem wydaje się być Pogoń .

- Mam nadzieję, że tu odpalę, dam dobrą jakość zespołowi i wszyscy na tym skorzystamy - powiedział na pierwszych zajęciach w Szczecinie.

Miłośnikiem talentu Janoty jest Jan Kocian, trener Pogoni. -

Widzieliśmy niejeden dobry mecz Michała w Koronie - podkreśla Słowak. - On jest w najlepszym piłkarskim wieku, ma 24 lata. Już pokazał, że zna świetnie ekstraklasę. Jest już zawodnikiem doświadczonym, nie nowicjuszem, ale nie jest też stary. Może dać nam jakość w środku pola. Widzimy go na pozycji "10".

Na współpracę z Kocianem cieszy się też zawodnik.

- Pamiętam jak grał Ruchu Chorzów pod jego wodzą. Cieszę się, że będziemy razem pracować.

Słaba jesień

Pozyskanie Janoty powszechnie uważane jest na transferowy sukces Pogoni.

- To czołowy piłkarz w naszej lidze na tej pozycji. Pokładamy w nim duże nadzieje - zaznacza Grzegorz Smolny, odpowiedzialny w klubie za transfery.

Zawodnik ostatnio jednak nie błyszczał. W tym sezonie w Koronie rozegrał 17 spotkań, ale w żadnym nie zdobył bramki. Wpływ na jego dyspozycję miała rodzinna tragedia. W lipcu zmarł ojciec piłkarza. W trakcie przygotowań wziął urlop, chciał być z rodziną. To odbiło się na jego dyspozycji jesienią.

- Mocno to przeżyłem, byłem z tatą mocno związany. Próbowałem się odciąć, ale nie do końca wyszło - przyznał w rozmowie z portalem "2x45.info". - Na pewno nie ustabilizowałem formy na wysokim poziomie i nie jestem zadowolony. Nie ma co ukrywać, statystyki też mnie nie bronią. Zrobię wszystko, żeby pozytywów było teraz znacznie więcej.

Janota jest kolejnym piłkarzem, który trafił do Pogoni z Korony. Dotychczas najlepiej poradził sobie po takiej przeprowadzce Edi Andradina. To zawodnicy o różnej charakterystyce, ale o podobnych zadaniach na boisku. Od Janoty także będzie wymagało się asyst i efektownych zagrań. Tak jak od Akahoshiego, którego ma zastąpić.

Michał Janota

urodził się 29 lipca 1990 r. w Gubinie. Mierzy 171 cm, waży 74 kg. Jego pierwszym klubem był UKP Zielona Góra. Wygrał z nim turniej Coca-Cola Cup w 2003 r., został też królem strzelców tej imprezy. Trzy lata później trafił do Feyenoordu Rotterdam. W 2008 r. w jego barwach zadebiutował w holenderskiej Eredivisie. Łącznie rozegrał w niej sześć spotkań. Licząc na częstsze występy był wypożyczany do drugoligowego Excelsioru Rotterdam i Go Ahead Eagles. W 2012 r. wrócił do Polski i podpisał kontrakt z Koroną Kielce. W polskiej ekstraklasie rozegrał 76 spotkań i zdobył w nich 6 bramek. W dorobku ma też występy w młodzieżowej reprezentacji Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński