Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie izby wytrzeźwień w Świnoujściu. "To koszta bez efektów"

Joanna Maraszek [email protected]
Nietrzeźwi na ławkach w centrum Świnoujścia, to niestety stały widok, bez względu na porę roku. Mimo częstych interwencji policji problem wciąż istnieje.
Nietrzeźwi na ławkach w centrum Świnoujścia, to niestety stały widok, bez względu na porę roku. Mimo częstych interwencji policji problem wciąż istnieje. Joanna Maraszek
Miasto zdecydowało - pieniądze z budżetu będą inwestowane w rozwój mieszkańców. Utworzenie izby wytrzeźwień wiązałoby się ze zbyt wieloma kosztami, bez efektów.

Widok nietrzeźwych osób na ulicy, to codzienność. Tę grupę stanowią szczególnie ci, którzy pieniądze na alkohol zdobywają również na ulicy. Przez hojnych "darczyńców", opłaca im się zarabiać w taki sposób. Miasto zarówno z problemem żebractwa, jak pijaństwa na ulicach ma do czynienia od lat. Prowadzi kampanię, która ma na celu ukrócenie żebractwa i pomoc bezdomnym, ale wzbrania się przed inwestowaniem w izbę wytrzeźwień.

- Według ustawy o wychowaniu w trzeźwości obowiązek lokalizacji izb wytrzeźwień spoczywa na gminach ponad 50-tysięcznych - informuje Robert Karelus, rzecznik prezydenta. - Poza tym takie przedsięwzięcie znacznie nadszarpnęłoby budżet.

Wszelkie koszty pokryć musiałoby miasto.

- W naszym przypadku budowa izby wytrzeźwień, wyposażenie, zatrudnienie kadry medycznej, a więc: lekarzy, sanitariuszy, pielęgniarzy, zakup medykamentów obciążałoby finanse samorządowe - wyjaśnia rzecznik.

Zdaniem urzędników, osób, które zabiera się z ulicy nie byłoby stać na zapłatę pobytu, co oznacza, że płaciliby za nich podatnicy.

- Nie oszukujmy się, tych, którzy sami, bez ponaglania zapłaciliby za pobyt w izbie wytrzeźwień, a jest to koszt rzędu 300 złotych za dobę, nie będzie w Świnoujściu zbyt wielu - mówi rzecznik. - Szanse na ściągnięcie opłaty od osób notorycznie pijących, nałogowych alkoholików, których niestety zdarza się oglądać w naszym mieście, jak okupują przystanki autobusowe i inne miejsca publiczne, są po prostu znikome, żeby nie powiedzieć żadne. Tym bardziej, że często są to osoby bezdomne.

Nocleg, kąpiel i wyżywienie takich osób w izbie byłyby fundowane przez mieszkańców. Doszłyby do tego koszty egzekucji, nie zawsze skuteczne.

- Oczywiście można byłoby powołać zintegrowaną izbę wytrzeźwień, obsługującą kilka gmin - dodaje Karelus. - Wtedy jednak pojawiłby się problem dowozu nietrzeźwych. To byłyby koszty, które ktoś musiałby pokryć.

Dodaje, że duża rola spoczywa w tej kwestii na rodzinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński