Każda drużyna, która wyjdzie z grupy, może wyrazić chęć organizacji Final Four, czyli turnieju finałowego Ligi Mistrzyń. Po pierwszej serii spotkań Chemik Police plasuje się na szczycie tabeli grupy A. Jest wielce prawdopodobne, że Policzanki awansują do fazy play off, tym bardziej, że zagrają dwa z trzech pozostałych spotkań na własnym boisku. - Rozmowa w tym temacie jest hipotetyczna, bo nie jesteśmy jeszcze pewni awansu - mówi Joanna Żurowska, prezes. - Dostaliśmy zaproszenie i jak każda drużyna w Lidze Mistrzyń możemy zgłosić swoją kandydaturę. Odpowiedzieć musimy do 16 stycznia. Wciąż się zastanawiamy. Jeszcze nie podjęliśmy decyzji.
Problemem w przypadku organizacji imprezy są koszta, które niekoniecznie musiałyby się zwrócić. Wynagrodzenia z tytułu gry, a nawet odnoszenia sukcesów w Lidze Mistrzyń, wcale nie są powalające. Daleko im do wielkich pieniędzy oferowanych choćby w piłce nożnej. Stąd też brak zdecydowania włodarzy klubu, którzy muszą dobrze swoją decyzję przemyśleć. - Niestety, to nie jest piłka nożna, pieniądze są znacznie mniejsze - dodaje Żurowska. - Koszt takiej imprezy byłby spory, dlatego potrzebujemy czasu na zastanowienie.
Pod względem logistycznym i proceduralnym Chemik spełnia wszystkie wymogi. Ma odpowiednie pieniądze, nowoczesny obiekt sportowy. Pomimo bycia beniaminkiem Ligi Mistrzyń udowodnił, że może mierzyć się z najlepszymi. Policzanki pokonały Rabitę Baku i były bliskie zwycięstwa z Dynamem Kazań, jedną z najlepszych drużyn na świecie. Ponadto polska siatkówka cieszy się świetną opinią na świecie. Organizacja mistrzostw świata była dopięta na ostatni guzik. Dlatego też prezes Żurowska wysoko ocenia szanse Chemika na przyznanie organizacji, o ile klub się będzie o nią ubiegał.
- Wydaje mi się, że nasze szanse byłyby duże -twierdzi prezes zespołu. - W fazie grupowej pokazaliśmy, że stać nas na walkę z światowym topem, bo przecież Dynamo i Rabita do niego należą. Wyniki zespołu pokazały, że nie jesteśmy przypadkowym beniaminkiem. Nasi rywale czują respekt.
Sporym plusem organizacji Final Four jest automatyczny awans klubu do turnieju finałowego. Jeśli ten odbywałby się w Polsce, Chemik na pewno by w nim zagrał. - To bardzo kuszące. Nie możemy jednak podjąć decyzji wyłącznie z tego względu. Na pewno organizacja takiego turnieju byłaby wielkim wydarzeniem dla regionu. Do końca bieżącego tygodnia powinniśmy podjąć decyzję.
Final Four rozegrane zostanie w dniach 4-5 kwietnia. Ostatnia kolejka fazy grupowej wypada 28 stycznia. Mistrzynie Polski w meczu wyjazdowym zagrają z Rabitą Baku.
Na medal czekamy 36 lat
Dynamo Kazań, z którym Chemik Police rywalizuje w grupie A, jest zeszłorocznym zwycięzcą siatkarskiej Ligi Mistrzyń Rabita Baku, kolejny grupowy rywal mistrzyń Polski, również uczestniczyła w Final Four. Azerki zajęły trzecie miejsce w turnieju rozgrywanym na ich terenie.
Pierwszym zwycięzcą w historii Ligi Mistrzyń było Dynamo Moskwa, które w finale w 1961 roku pokonało AZS Warszawa Najwięcej zwycięstw w tych rozgrywkach ma właśnie Dynamo. Rosjanki wygrały je aż jedenaście razy. Żadna polska drużyna nie zwyciężyła nigdy Ligi Mistrzyń.
Polskie ekipy siedmiokrotnie dochodziły do turnieju finałowego. Jako ostatnia w najlepszej czwórce znalazła się Nafta Piła, która w 2000 roku zajęła czwarte miejsce Polska na medal czeka od 1978 r., czyli już 36lat. Wówczas trzecie miej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
