Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piast Gliwice - Pogoń Szczecin 1:0. Porażka w ostatnim meczu w tym roku

Sbastian Wołosz
Maksymilian Rogalski, pomocnik Pogoni Szczecin
Maksymilian Rogalski, pomocnik Pogoni Szczecin Sbastian Wołosz
Pogoń Szczecin trzeci rok z rzędu przegrała w ostatnim meczu przed przerwą świąteczną. Tym razem 1:0 pokonał ją Piast Gliwice .

Piast Gliwice - Pogoń Szczecin 1:0 (0:0)

Bramka: Wilczek (62)

Piast: Szmatuła - Klepczyński, Osyra, Hebert, Piotr Brożek, Hanzel, Vassiljev, Szeliga (82 Podgórski), Jurado (77 Radosław Murawski), Badia (84 Zivec), Wilczek. Trener: Angel Perez Garcia

Pogoń: Janukiewicz - Matynia, Hernani (11 Dąbrowski), Golla, Rudol, Kun ( 73 Wojtkowski), Rafał Murawski, Frączczak, Rogalski (76 Walski), Murayama, Zwoliński. Trener: Jan Kocian

Sędziował: Paweł Gil (Lublin); Widzów: 3506

Odkąd Portowcy wrócili do ekstraklasy, to nie umieją sprawić świątecznego prezentu sobie i kibicom. Przed dwoma laty przegrali na koniec roku z Polonią Warszawa, przed rokiem z Wisłą Kraków, a dziś z Piastem.

Pogoń miała sporo pecha w Gliwicach. To goście częściej byli przy piłce (43-57 proc. dla nich), częściej strzelali, ale wracają bez punktów.

Piast od początku meczu pozwolił Portowcom grać w ataku pozycyjnym, w którym nie czują się najlepiej. Jednak w pierwszej połowie Pogoń zaskoczyła kilkoma prostopadłymi podaniami, efektownymi zagraniami i sporą liczną strzałów. Widać wyraźnie, że tego od swoich piłkarzy wymaga trener Jan Kocian. Słowak nie może jednak być zadowolony ze skuteczności, bo Portowcy choć często, to jednak uderzali słabo i niecelnie.
Pod tym względem dużo skuteczniejsi byli w tym meczu gospodarze.

- Piast jest groźny z kontry i musimy być skoncentrowani w obronie - przestrzegał siebie i kolegów w przerwie Maksymilian Rogalski.

Słowa doświadczonego pomocnika szybko się spełniły. Pierwszy sygnał ostrzegawczy dał tuż po przerwie Ruben Jurado. Kwadrans później nie pomylił się Kamil Wilczek, który wykorzystał nieporozumienie w defensywie Pogoni. Sebastian Rudol wybił piłkę wprost pod nogi napastnika Piasta.

- To była dziwna bramka. Próbowałem podbić piłkę, licząc, że złapie ja nasz bramkarz. Jednak wie wiadomo skąd pojawił się Wilczek i strzelił gola. Szkoda, bo rozegraliśmy dobre spotkanie - podsumował Rudol.

Pogoń zimę spędzi na 7. miejscu, z przewagą punktu nad 10. Piastem. Portowcy mieli szansę zbliżyć się na dwa oczka do podium. Do gry wracają w Walentynki, a do Szczecina przyjedzie Lech Poznań.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński