Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław W. zamordował swoją rodzinę? Takiego przestępcy jeszcze nie było

Mariusz Parkitny
Radosławowi W. grozi dożywocie i cofnięcie praw publicznych na zawsze
Radosławowi W. grozi dożywocie i cofnięcie praw publicznych na zawsze
Radosław W. szykuje linię obrony i liczy, że sąd mu uwierzy. W trakcie pierwszego przesłuchania w ogóle nie pokazał emocji. Żonie skarży się w listach, że nie ma pojedynczej celi.

Kim jest Radosław W., który wkrótce stanie przed sądem za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem matki, ojczyma i brata? Psychopatą czy wyrachowanym bandytą, który nie ma oporów przed przejmowaniem majątku po rodzicach? Nie wiedzą tego nawet lekarze, którzy wnioskowali o kilkutygodniową obserwacją psychiatryczną podejrzanego. Po jednorazowym badaniu nie byli w stanie ocenić psychiki 32-letniego mężczyzny.

- Jest szansa, że śledztwo skończymy w marcu - mówi prokurator Witold Grdeń prowadzący śledztwo przeciwko Radosławowi W.

Kilka dni temu żona podejrzanego, Dorota M. została skazana, bo fałszowała dokumenty, by ułatwić spieniężenie majątku przejętego po ofiarach.

W kwietniu 2012 roku w mieszkaniu przy ul. Ustowskiej znaleziono zwłoki rodziny W. Widok był makabryczny. Ciała były dosłownie zaszlachtowane. Sprawca używał dużego noża. Aby zatrzeć ślady, w całym mieszkaniu rozlał olej silnikowy. Narzędzie zbrodni znaleziono w pobliskim stawie. Policjanci szybko dotarli do dwóch mężczyzn, którzy pomagali W. zacierać ślady. Przyznali się do winy i złożyli obszerne wyjaśnienia. Będą sądzeni w jednym procesie z Radosławem W. Obaj są na wolności. Prokuraturze udało się zabezpieczyć wiele śladów wskazujących, że zabójcą jest Radosław W.

- Proces będzie poszlakowy, ale mamy wiele dowodów, które wskazują na winę pana W. - mówi Grdeń.
Po zabójstwie rodziny, W. nie pojawił się na pogrzebie. Uciekł do Hiszpanii. Tam złapano go za handel narkotykami. Trafił do więzienia na Ibizie. Dostał jednoosobową celę. We wrześniu zakończył karę i został przewieziony do Szczecina. Prokurator postawił mu trzy zarzuty zabójstwa.

Podczas przesłuchania Radosław W. nie okazał żadnych emocji. W listach z aresztu skarży się żonie na trudne warunki w areszcie, bo trafił do kilkuosobowej celi. Motywem zbrodni był prawdopodobnie majątek rodziny, która była zamożna. Jeszcze w trakcie pobytu w hiszpańskim areszcie W. przejął spadek o ofiarach. To m.in. dom, dwa mieszkania, samochody, kosztowności. Prokuraturze udało się wstrzymać sprzedaż nieruchomości. Przed sądem cywilnym odbędzie się proces o uznanie W. za niegodnego dziedziczenia. Sąd zawiesił rozpatrywanie tego wątku, do czasu zakończenia śledztwa przez prokuraturę. Nawet jeśli zapadnie decyzja o uznaniu za niegodnego, majątek pozostanie w rodzinie W., bo spadkobiercą zostanie syn podejrzanego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński