Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warunków Walski nie ma, ale nie tylko to się liczy na murawie

Maurycy Brzykcy
Michał Walski (z prawej) ma jeszcze dużo braków, ale tylko regularne występy w ekstraklasie pozwolą mu je zniwelować
Michał Walski (z prawej) ma jeszcze dużo braków, ale tylko regularne występy w ekstraklasie pozwolą mu je zniwelować Andrzej Szkocki
Michał Walski wyszedł w pierwszym składzie w spotkaniu przeciwko Koronie Kielce.

Walski pod koniec lutego skończy dopiero 18 lat. Gra w reprezentacjach młodzieżowych, ale jako wychowanka Pogoni traktować go nie można. Do Szczecina trafił przed sezonem 2013/2014 ze Stali Mielec. O jego talencie niech świadczy fakty, że już wieku 16 lat cztery razy zagrał w Pogoni w ekstraklasie. Trener Dariusz Wdowczyk dwa razy dał mu szansę w meczu od 1. minuty, dwukrotnie wpuszczał go na boisko z ławki rezerwowych. Oprócz tego 16- latek grał stale w rezerwach, a nie w juniorach. Dopiero pod koniec sezonu oddelegowano go do zespołu juniorów starszych Portowców, którzy walczyli o przepustkę do finałów mistrzostw Polski. Oprócz tego Walski niemal cały czas trenuje z pierwszą drużyną Pogoni. W tym sezonie sobotni występ był dopiero jego pierwszym w ekstraklasie.

Mimo tego, nie było po nim widać tremy. Starał się być często przy piłce, grać w miarę szybko. Na pewno na ten moment Walskiemu brakuje warunków fizycznych (169 cm, 62 kg). Starał się skakać do każdej górnej piłki, jednak w powietrzu dominowali rywale. Dobrze jednak, że obok grał wysoki Mateusz Matras, co trochę niwelowało przewagę przyjezdnych. Plusem występu Walskiego był także fakt, że obok siebie miał niemal równie młodych kolegów. To na pewno dodało mu śmiałości.

- Rywalizowałem w środku pola z Janotą i Jovanovicem, czyli bardzo dobrymi zawodnikami - mówił po meczu Walski dla oficjalnej strony Pogoni. - Ja jeszcze nie jestem taki "przypakowany" jak oni (śmiech). Cieszę się z szansy otrzymanej od trenera. Myślę, że ją wykorzystałem. Każdy zawodnik mi podpowiadał na boisku, a ja starałem się to spełniać.

Na razie bez tych podpowiedzi się nie obejdzie, ale z czasem Walski sam powinien stać się dyrygentem drużyny. Tego przecież wymaga się od zawodników, występujących w tej strefie boiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński