Kpt. Rafał Spychalski, oficer dyżurny wojewódzkiej straży pożarnej w Szczecinie podkreślił, że przyczyny pożaru wyjaśni specjalna komisja.
Anna Gembala z policji w Szczecinie przyznała, że na wstępnym etapie badania okoliczności pożaru wyklucza się świadome podpalenie: - Wszystko wskazuje na nieumyślne zaprószenie ognia.
Pożar wybuchł rano, przed otwarciem zajazdu. Na szczęście nie było ofiar, a ochroniarz który ucierpiał ma jedynie poparzone dłonie. Nieoficjalnie mówi się, iż źródłem ognia był kominek, tu nastąpiło zaprószenie.
- Taki wariant bierzemy pod uwagę - przyznała funkcjonariuszka policji.
Drewnianego zajazdu krytego strzechą nie uratowano, ale strażacy nie pozwolili, by ogień przedostał się na przyległe budynki.
- Zabezpieczyliśmy stację paliw, znajdującą się w pobliżu gospody, trzeba było ją na pewien cza zamknąć - relacjonował Spychalski.
Wieczorem na miejscu znajdowały się jeszcze trzy zastępy. Strażacy zabezpieczali pogorzelisko, dogaszali ogień, przeszukiwali zgliszcza.
Gospoda przy ul. Południowej w Szczecinie była popularnym miejscem, gdzie od lat serwowano tradyjne polskie dania, odbywały się tu imprezy okolicznościowe, wesela, konferencje.
Niestety, fortuna nie jest łaskawa dla gospody. Ponieważ obiekt spłonął już po raz drugi. Pierwszy pożar Chałupy miał miejsce w kwietniu 2006 roku. Wtedy pożar wybuchł, kiedy obiekt był czynny. Trzeba było ewakuować gości. Straty były bardzo poważne, szacowane nawet na milion złotych.
Teraz prawdopodobnie będą nie mniejsze, choć na razie trudno je dokładnie oszacować. Z relacji strażaków wynika, że pożar strawił w zajeździe wszystko doszczętnie na powierzchni 400 m kw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?