Zaborowski ostatnie trzy tygodnie spędził na zgrupowaniu w Zakopanem.
- Szczerze mówiąc, trochę już mi się dłużyło. Pierwsza połowa to mocne treningi, a ostatnie dni to odpuszczanie, łapanie świeżości - twierdzi pływak.
W górach przebywała kadra juniorów, a współpracujący z nią trener Mirosław Drozd zabrał ze sobą pływaków MKP Szczecin. Oprócz Zaborowskiego byli to m.in. Marcin Kaczmarski i Mateusz Sawrymowicz, który od tego sezonu zimowego znów trenuje w Szczecinie.
- Bardzo się cieszę, że Mateusz wrócił - przyznaje Filip Zaborowski. - Miał ciężkie początki po powrocie. Widać, że był "surowy". Musiał chyba jeszcze pozamykać swoje sprawy, nie miał za dużo czasu na treningi. Ostatnio jednak pracował mocno, pływał szybko i mieliśmy okazję się pościgać.
Na obozie w Zakopanem nie zabrakło jednak zgrzytu.
- Popołudniami mieliśmy dostępny tylko jeden tor, a w takich warunkach ciężko coś ukształtować. Cała nasza piątka musiała pływać na jednym torze. Takich warunków, jak mamy w Szczecinie, nie ma nigdzie indziej w kraju. Cóż, nie ma co narzekać, trudne warunki hartują.
W Katarze na pływaków czekają luksusy. Ten maleńki kraj nad Zatoką Perską w ostatnich latach mocno postawił na sport. Organizuje mnóstwo imprez, m.in. już w styczniu odbędą się tam MŚ piłkarzy ręcznych, a w 2022 roku piłkarzy nożnych. Zaborowski w Dausze startował już w Pucharze Świata. -
Dobrze wspominam swoje występy. To bardzo fajne miejsce i zawsze byłem tam w czołówce, choć medalu nie zdobyłem. Ściagłem się jednak ze światową czołówką. Basen jest olbrzymi, robi wrażenie. Pływa się tam bardzo szybko - podkreśla zawodnik MKP Szczecin, który na Półwysep Arabski wybrał się kilka dni wcześniej, aby się zaaklimatyzować. Choć nie ma tam teraz upałów - wczoraj nieco ponad 20 stopni Celsjusza - to jednak różnica jest spora.
- Rzadko przebywa się tam poza pomieszczeniami z klimatyzacją i pogoda nie powinna mieć wpływu na dyspozycję. Trzeba jednak uważać na samą klimatyzację, bo sam kiedyś się w Katarze przez nią podziębiłem - wspomina Zaborowski.
Dziś jego pierwszy występ. W sesji przedpołudniowej popłynie w eliminacjach na 200 m stylem dowolnym. W piątek wystartuje na dwukrotnie dłuższym dystansie, a w niedzielę na 1500 m. Największe nadzieje wiąże z występem na 400 m. Przed rokiem na ME w Herning Zaborowski uzyskał czas 3.42,00. Wcześniej tylko trzech Polaków pływało szybciej.
- Stawka będzie bardzo mocna, przyjadą wszyscy najlepsi. Sukces w Dausze będzie oznaczał, że zawodnik z miejsca stanie się faworytem do medalu na igrzyskach w Rio de Janeiro. Na co mnie stać? Chciałbym poprawić swój rekord życiowy i wejść do finału.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?