Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin. Po wygraną w niezdobytej twierdzy [relacja live]

(paz)
Robert Pich (z prawej) na początku sezonu imponował strzelecką formą, ale w ostatnich ośmiu ligowych meczach trafił tylko raz. Sebastiana Rudola (z lewej) i tak czeka sporo pracy ze Słowakiem
Robert Pich (z prawej) na początku sezonu imponował strzelecką formą, ale w ostatnich ośmiu ligowych meczach trafił tylko raz. Sebastiana Rudola (z lewej) i tak czeka sporo pracy ze Słowakiem Andrzej Szkocki
Śląsk w tym sezonie jeszcze nie przegrał na własnym stadionie, wygrał sześć z ośmiu meczów. W niedzielę (godz. 18, transmisja w Canal Plus Sport) o zwycięstwo powalczy tam Pogoń Szczecin

Tadeusz Pawłowski jest trenerem Śląska od końca lutego. W kilka miesięcy zupełnie odmienił oblicze tego zespołu. W tabeli ekstraklasy uwzględniającej mecze za jego kadencji wrocławianie są na drugim miejscu. Śląsk gra ofensywną, atrakcyjną piłkę, a pod wodzą Pawłowskiego odżył m.in. Sebastian Mila, który jesienią stał się ważnym punktem reprezentacji Polski.

Jednak w trzech ostatnich meczach wrocławianie złapali lekką zadyszkę, zdobywając tylko dwa punkty. Rozczarowali zwłaszcza w poprzedniej kolejce, przegrywając 0:1 z Ruchem Chorzów.

- Rywale dobrze się na nas ustawili, zatkali naszą grę skrzydłami - tłumaczył trener Pawłowski w magazynie "Liga Plus Ekstra". - Zneutralizowali Roberta Picha i Flavio Paixao. Natomiast Sebastian Mila wrócił po meczach reprezentacji. Był trochę zestresowany "milomanią", która wybuchła w całej Polsce. Spokojnie, szybko wróci do wysokiej dyspozycji - uspokaja szkoleniowiec.

ŚLĄSK WROCŁAW - POGOŃ SZCZECIN - RELACJA LIVE
Śląsk w tym sezonie u siebie jeszcze nie przegrał, z ośmiu spotkań wygrał aż sześć.

- Siła tego zespołu tkwi w ofensywie - podkreśla Jan Kocian, trener Pogoni. - Na własnym stadionie jeszcze nie przegrali, ale każda seria ma swój koniec. Nam zależy na odrobieniu punktów straconych w ostatnim meczu z Podbeskidziem. Wiemy, że tamto spotkanie nam nie wyszło, przespaliśmy pierwszą połowę.

Wspomniana porażka sprzed tygodnia może się Portowcom długo odbijać czkawką. Obecnie mają tylko punkt przewagi nad Piastem Gliwice i dwa nad Podbeskidziem. Brak wygranej we Wrocławiu może ich wyrzucić z grupy mistrzowskiej.

- Musimy tam zagrać na pełnym skupieniu przez cały mecz, aby nie powtórzyła się sytuacja ze spotkania z Podbeskidziem - zaznacza Hernani, stoper Pogoni. - Obecny Śląsk to inny zespół niż ten, z którym wygraliśmy w lipcu 4:1. W świetnej formie jest zwłaszcza Sebastian Mila. Musimy uważać na jego podania otwierające drogę do bramki.

Jaki może być pomysł Portowców na pokonanie w niedzielę Śląska? Zdaniem Pawła Barylskiego, drugiego trenera wrocławian, nie jest to żadna tajemnica.

- Pogoń grając z nami na wyjeździe może zastosować podobną taktykę jak Ruch. Mają szybkich skrzydłowych i napastnika. Chcemy narzucić przeciwnikowi swój styl gry i stwarzać sytuacje nawet, gdy będzie on nastawiony defensywnie. Jeśli zagramy po naszemu, to będziemy spokojni - zaznacza szkoleniowiec.

Śląsk miał ten komfort przygotowań do meczu, że ostatnio żaden piłkarz nie doznał kontuzji, ani nie złapał kartki wykluczającej z udziału w niedzielnym spotkaniu. Od dłuższego czasu z urazem zmaga się Marco Paixao, ale do jego braku kibicie i trenerzy Śląska zdążyli się już przyzwyczaić.

Pogoń zagra bez kontuzjowanych: Ricardo Nunesa, Marcina Robaka, Patryka Małeckiego, Michała Koja i Bruno Loureiro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński