Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stolarczyk zostanie w sztabie Kociana? Decyzja po ostatnim tegorocznym meczu

(mc)
- W Szczecinie powinniśmy wybudować całkiem nowy stadion dla Pogoni - uważa Maciej Stolarczyk.
- W Szczecinie powinniśmy wybudować całkiem nowy stadion dla Pogoni - uważa Maciej Stolarczyk. Andrzej Szkocki
Maciej Stolarczyk, opowiada nam o Pogoni, kadrze do lat 20, czy reprezentacji Adama Nawałki

Jak wygląda praca przy kadrze do 20, gdzie jest pan jednym z asystentów trenera Marcina Dorny, w czasie, gdy nie ma zgrupowań?

W tym czasie obserwuje się reprezentantów, czy tych potencjalnych kadrowiczów. To jest również organizacja wyjazdów na różnorakie imprezy, w których bierzemy udział. Przede wszystkim jednak jest to monitoring potencjalnych kadrowiczów, oczywiście w rozgrywkach ekstraklasy, ale i pierwszej ligi. Są też gracze, którzy występują poza granicami naszego kraju.

Sebastian Rudol i Hubert Matynia, obaj grają często wyjściowej jedenastce w Pogoni. Jednak podczas ostatniego spotkania kadry do lat 20, które odbyło się w Szczecinie, obaj weszli na boisko dopiero z ławki rezerwowych. Jak daleko mają do pierwszego składu reprezentacji u-20?

W tym wieku chłopcy są monitorowani na bieżąco. W niektórych obszarach robią spore postępy i czasami zmienia się to wszystko mocno i bardzo szybko. Mamy już taki szkielet zespołu, wokół którego budujemy całą drużynę do lat 20. To są pewni zawodnicy. Reszta to kandydaci do gry, którzy cały czas muszą iść do przodu, robić postępy i potwierdzać cały czas swoją dyspozycję, no i to, że zasługują na powołania do reprezentacji Polski.

Pan występował na boku obrony w dobrych klubach, grających w pucharach europejskich, także w reprezentacji. Co mają Matynia i Rudol, a czego im brakuje, by być dobrymi bocznymi defensorami?

Nie chciałbym oceniać ich w prasie, czasami czytają to również sami zawodnicy. Ja bardziej koncentruję się na rozmowie z tymi piłkarzami, dawaniu im wskazówek, niż na tym, by to gdzieś uzewnętrzniać. Każdy z nich ma swoje walory, każdy z nich ma swoje wady. Mają nad czym pracować, wiedzą o tym i robię to.

Ma pan zapewnienie od trenera Jana Kociana, że pozostanie pan w jego sztabie trenerskim w nowym roku? Rozmawiał pan już o tym z pierwszym szkoleniowcem zespołu?

To nie jest tak. O tym wszystkim podyskutujemy sobie dopiero po zakończeniu ekstraklasy w tym roku. Przed nami pozostały jeszcze trzy serie spotkań. Teraz mamy jeszcze na to czas. Choć oczywiście wstępnie dyskutowaliśmy na ten temat. Współpraca musi obu stronom dawać korzyści. A ostatecznie porozmawiamy dopiero w grudniu po zakończeniu tegorocznych rozgrywek w T-Mobile Ekstraklasie. Nie wybiegajmy więc na razie w przyszłość.

W jednej kolejce Pogoń ogrywa mistrza Polski, w kolejnej przegrywa u siebie ze średnim Podbeskidziem Bielsko-Biała. To specyfika naszej ligi, czy to były zupełnie dwa odmienne spotkania, które różnie mogły się zakończyć?

Po części rzeczywiście jest to specyfika naszej ligi, ale z drugiej strony to były dwa diametralnie różne spotkania. Wiadomą rzeczą jest, że Legia Warszawa to drużyna, która lubi atakować, gra otwartą piłkę. Cały czas stołeczna ekipa dążyła do zwycięstwa. Prezentowała trochę inne walory na boisku. No i trochę inne walory prezentowało też ostatnio Podbeskidzie Bielsko-Biała, które zaprezentowało taką wyrafinowaną piłkę, czekało na swoje szanse i to są te różnice między oboma zespołami. No i dlatego oglądaliśmy także dwa różne spotkania kolejka po kolejce.

Chcę zapytać o Łukasza Zwolińskiego. Widać, że młody napastnik zrobił bardzo duży postęp. Co się za tym kryje? Czy to, że ostatni sezon grał z niezłym skutkiem w I lidze, zaliczając sporo minut, czy bardziej fakt, że szybko musiał stać się pierwszym napastnikiem w Pogoni najpierw w przypadku zamieszania transferowego z Marcinem Robakiem, a następnie w wyniku jego kontuzji?

To jest to, o czym mówiłem już wcześniej w tej rozmowie. To jest ten moment, kiedy ci młodzi chłopcy robią postęp, progres. Łukasz na rzeczywiście dobre walory na tę pozycję, ale też nie chciałbym się na ten temat rozwodzić, bo to jest właśnie praca z piłkarzem. Ale na pewno ten rozwój jego nabrał szybkości, poprzez grę w pierwszej lidze. Poznał ją dobrze. To wszystko pomogło mu w tym, by zyskać trochę pewności siebie i by przyszedł do nas już jako zawodnik, który da nam to, czego od niego oczekujemy.

Pytanie o kadrę naszego kraju, tym razem dorosłą. Kilku zawodników Pogoni Szczecin w ostatnim czasie znajdowało się w gronie obserwowanych przez sztab reprezentacji. A który z Portowców obecnie miałby największe szanse na powołanie do zespołu trenera Adama Nawałki, który tak świetnie radzi sobie w eliminacjach do mistrzostw Europy?

Nie chcę o tym mówić dokładnie, rzucać nazwiskami. Jednak wydaje się, że ostatni przykład powołania i gry w reprezentacji Sebastiana Mili, pokazuje, że tak naprawdę nie ma zamkniętych dróg dla żadnego z piłkarzy.

A co takiego ma w sobie trener Adama Nawałka, czego nie mieli poprzedni selekcjonerzy?

Trudno mi tak od razu powiedzieć, gdyż ja nie jestem blisko kadry czy samego szkoleniowca. Ale pracowałem kiedyś jako zawodnik z trenerem Adamem Nawałką i mogę powiedzieć ze swojej perspektywy. To jest szkoleniowiec, który ma swoje żelazne zasady i się ich mocno trzyma. To jest na pewno podstawowa kwestia w pracy trenerskiej. Ustala pewne granice i funkcjonuje w ich obrębie. Tego się trzyma. Myślę więc, że to jest ten jeden z kluczy do jego obecnych sukcesów.

Na koniec krótkie pytanie odnośnie stadionu Pogoni Szczecin. Nie tak dawno temu zapadła decyzja o modernizacja tego wysłużonego obiektu. Jakiego pan jest zdania, modernizować czy budować od nowa?

Ja osobiście jestem zdania, że powinniśmy w Szczecinie wybudować całkiem nowy stadion.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński