Dziury po kamenicach w Świnoujściu. Kierowcy się cieszą, esteci załamują ręce

Od lat miasto i mieszkańcy mają ten sam problem. W miejscach po dawniej istniejących kamienicach nic się nie dzieje. Od momentu wyburzenia stoją puste i straszą okolicę.

- Mamy piękne odnowione centrum, a te dziury po kamienicach tylko szpecą miasto - skarży się Barbara Urbańczyk, nasza Czytelniczka.

Takich dziur między kamienicami nie brakuje. Znajdziemy je przy placu Wolności, kilka straszy także wzdłuż ulicy Armii Krajowej.

- Miasto pozyskuje prywatny kapitał, ciągle są tworzone jakieś nowe inwestycje, a nie można się zająć tym, co od wielu lat kłuje w oczy - stwierdza Mirosław Filipek, mieszkaniec Świnoujścia.

Mieszkańcy za brak estetyki obwiniają miasto. Magistrat jednak w tej kwestii ma związane ręce.

- Niestety, kiedy sprzedawano w latach dziewięćdziesiątych bardzo atrakcyjne tereny miasta, nie zapisywano w umowach, aktach notarialnych obowiązkowego terminu zabudowy nieruchomości - wyjaśnia Robert Karelus, rzecznik prezydenta Świnoujścia. - Taki zapis już teraz obowiązuje. Jednak tereny, które zostały sprzedane w przeszłości na niekorzystnych, jak się okazuje, dla miasta warunkach stoją, czekając na dobrą wolę obecnego właściciela.

Lepsze czasy dla inwestorów mogą nie nadejść.

- Na przykład wyburzona obecnie kamienica przy placu Wolności została sprzedana w połowie lat 90-tych - mówi rzecznik. - Teren zmieniał właściciela już kilkukrotnie. Jednak żaden do tej pory nie podjął się, by postawić w centrum budynek, lub zagospodarować przestrzeń w inny sposób.

Mieszkańcy sami postanowili wykorzystać przestrzeń. W miejscu budynków stoją samochody.

- W okolicy brakuje parkingów, więc kierowcy stawiają samochody tam, gdzie jest miejsce - mówi Tymon Nowaczyk, mieszkaniec Świnoujścia. - Można narzekać na brak nowych inwestycji w pustych miejscach. Jednak, gdyby teren zabudowano, mielibyśmy problem z parkowaniem.