Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zjedli mięso zakażone włośnicą. Dwie osoby są w szpitalu

Paulina Targaszewska, [email protected]
Archiwum
8 osób zjadło zatrute włośnicą mięso wieprzowe, kupione od hodowcy w Łobzie. 2 osoby są w szpitalu. Sprawą zajęła się prokuratura, ponieważ mężczyzna sprzedający mięso zrobił to bez potrzebnych zezwoleń i badań.

Zatrute mięso wieprzowe zjadły dwie rodziny z miejscowości Suliszewice i Rynowo. Zakupu dokonano u hodowcy z Łobza. Z części mięsa przygotowano obiad. Po zjedzeniu dania osiem osób, w tym dwoje dzieci, zaczęło się skarżyć na bóle brzucha, biegunkę i wymioty. Po zgłoszeniu się do lekarza okazało się, że wszyscy zatruli się włośnicą.

- Dwie osoby w stanie średnim przebywają w szpitalu w Koszalinie - mówi Małgorzata Kapłan z wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Szczecinie. - Pozostałe 6 osób zgłosiło się do lekarzy, ale ich stan jest na tyle dobry, że nie muszą przebywać w szpitalu.

Pozostałą z zakupu część zatrutego mięsa zabezpieczono. Sprawa została zgłoszona do wojewódzkiego inspektora weterynaryjnego.

- Okazało się, że człowiek, który sprzedał zakażone włośnicą mięso, hodował świnie bez potrzebnych zgłoszeń i zezwoleń - mówi Tomasz Grupiński, zachodniopomorski wojewódzki lekarz weterynarii. - Zwierzęta hodowane były więc bez nadzoru lekarza weterynarii. Człowiek ten nie zgłosił też zamiaru uboju zwierzęcia, choć należy to zgłaszać w biurze powiatowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Co najważniejsze, mięso z uboju nie zostało zgłoszone do badania, stąd też taki tragiczny w skutkach finał.

To jednak nie koniec nieprawidłowości.

- Nawet jeżeli gospodarz ma zezwolenie na ubój zwierzęcia na własny użytek, nie może mięsa sprzedawać. Ten mężczyzna nie miał też pozwolenia na sprzedaż mięsa - mówi Grupiński.

Sprawa została zgłoszona do prokuratury.

- Otrzymaliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczącego narażenia epidemiologicznego i szerzenia zakażeń - mówi Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Śledztwo zostało już wszczęte. Część osób, które miały kontakt z zakażonym mięsem już przesłuchano. Trwa zbieranie wszelkich dokumentów i wyjaśnianie sprawy.

Mężczyźnie, który sprzedał zakażone mięso, może grozić nawet 12 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński