Zatrute mięso wieprzowe zjadły dwie rodziny z miejscowości Suliszewice i Rynowo. Zakupu dokonano u hodowcy z Łobza. Z części mięsa przygotowano obiad. Po zjedzeniu dania osiem osób, w tym dwoje dzieci, zaczęło się skarżyć na bóle brzucha, biegunkę i wymioty. Po zgłoszeniu się do lekarza okazało się, że wszyscy zatruli się włośnicą.
- Dwie osoby w stanie średnim przebywają w szpitalu w Koszalinie - mówi Małgorzata Kapłan z wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Szczecinie. - Pozostałe 6 osób zgłosiło się do lekarzy, ale ich stan jest na tyle dobry, że nie muszą przebywać w szpitalu.
Pozostałą z zakupu część zatrutego mięsa zabezpieczono. Sprawa została zgłoszona do wojewódzkiego inspektora weterynaryjnego.
- Okazało się, że człowiek, który sprzedał zakażone włośnicą mięso, hodował świnie bez potrzebnych zgłoszeń i zezwoleń - mówi Tomasz Grupiński, zachodniopomorski wojewódzki lekarz weterynarii. - Zwierzęta hodowane były więc bez nadzoru lekarza weterynarii. Człowiek ten nie zgłosił też zamiaru uboju zwierzęcia, choć należy to zgłaszać w biurze powiatowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Co najważniejsze, mięso z uboju nie zostało zgłoszone do badania, stąd też taki tragiczny w skutkach finał.
To jednak nie koniec nieprawidłowości.
- Nawet jeżeli gospodarz ma zezwolenie na ubój zwierzęcia na własny użytek, nie może mięsa sprzedawać. Ten mężczyzna nie miał też pozwolenia na sprzedaż mięsa - mówi Grupiński.
Sprawa została zgłoszona do prokuratury.
- Otrzymaliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczącego narażenia epidemiologicznego i szerzenia zakażeń - mówi Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Śledztwo zostało już wszczęte. Część osób, które miały kontakt z zakażonym mięsem już przesłuchano. Trwa zbieranie wszelkich dokumentów i wyjaśnianie sprawy.
Mężczyźnie, który sprzedał zakażone mięso, może grozić nawet 12 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?