Kierowcy i piesi: słup wyborczy w Stargardzie zasłania widoczność na skrzyżowaniu

4 listopada obok skrzyżowania ulic Piłsudskiego, Reja i Limanowskiego stanął słup ogłoszeniowy. Jeszcze tego samego dnia do Głosu napłynęły skargi na jego lokalizację. Słup stoi zaledwie półtora metra od jezdni.

- Osoba, która wydała pozwolenie na taką lokalizację powinna mieć nieco więcej wyobraźni - mówi jeden z niezadowolonych stargardzian. - Chętnie byśmy poznali ją z imienia i nazwiska. Przecież ten słup ewidentnie zasłania pieszym, chcącym przejść przez jezdnię, widok nadjeżdżających pojazdów. A z kolei kierowcy niezbyt dobrze widzą pieszych, którzy chcą przejść przez skrzyżowanie.

Stargardzianie zwracają uwagę, że to skrzyżowanie nie należy do najbezpieczniejszych. Były tam potrącenia pieszych, w tym dzieci.

- Przy krańcach zbiegających się ulic są oznakowane przejścia dla pieszych, a i tak dochodzi do potrąceń - mówią mieszkańcy. - Ten słup powinien stamtąd zniknąć, póki jeszcze nie wydarzyło się nic złego!

Nowych słupów ogłoszeniowych postawiono w mieście kilkanaście. W większości stanęły w miejscach, w których były stare słupy lub tablic ogłoszeniowych. Ustawiono je między innymi także w pobliżu innych skrzyżowań, między innymi u zbiegu ulic Traugutta i Broniewskiego, Niepodległości i Armii Krajowej, Przybosia i Wojska Polskiego, Moniuszki i Szczecińskiej, Malczewskiego i Podleśnej. Słupy stawiało Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w porozumieniu z pracownikami urzędu miejskiego.

Uwagi dotyczące złej lokalizacji spornego miejsca na reklamy i ogłoszenia w śródmieściu przekazaliśmy dyrekcji MPGK. Prezes odesłał nas do Zarządu Dróg Powiatowych w Stargardzie.

- My tylko je stawialiśmy we wskazanych nam lokalizacjach - mówi Sebastian Szwajlik, szef MPGK.
Zarząd Dróg Powiatowych zapewnia, że widoczność na śródmiejskim skrzyżowaniu była sprawdzana.
- Sprawdzano to z uwzględnieniem przestrzegania przez kierowców istniejącego tam oznakowania pionowego i poziomego - zapewnia Jerzy Harabasz z ZDP w Stargardzie.

ZDP zapewnia, że po wyborach słup zostanie przesunięty nieco w głąb chodnika, bliżej tamtejszych kiosków. Niezadowoleni z lokalizacji mieszkańcy nie chcą jednak czekać do wyborów, kiedy chodzi o bezpieczeństwo.