Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udany początek sezonu w wykonaniu Łukasza Zwolińskiego

Maurycy Brzykcy
Łukasz Zwoliński w radości po jednej z bramek.
Łukasz Zwoliński w radości po jednej z bramek. Sebastian Wołosz
Łukasz Zwoliński, napastnik Pogoni Szczecin, strzela gole, jest aktywny i sprawia, że za Marcinem Robakiem fani tęsknią mniej.

Pierwsza połowa spotkania w Zabrzu. Pogoń przegrywa 0:1, zaś sędzia Bartosz Frankowski gwiżdże w krótkim odstępie czasu dwa "miękkie" faule dla gospodarzy. Najpierw przewinił Mateusz Matras, za chwilę właśnie Zwoliński. 21-letni napastnik łapie piłkę i rzuca nią mocno o murawę, dając wyraz dezaprobaty dla decyzji arbitra. Ten nie ma innego wyjścia, karze Zwolińskiego żółtą kartą, a to oznacza pauzę atakującego w bardzo ważnym meczu z Legią Warszawa.

I gdyby nie to głupie zachowanie w Zabrzu, Zwolińskiego można w tych rozgrywkach w zasadzie tylko chwalić. Po niezłym poprzednim sezonie w I lidze, w którym wywalczył awans do ekstraklasy z Górnikiem Łęczna, wrócił do Szczecina. Choć przecież zapowiadało się na to, że powtórnie będzie wypożyczony. Okazało się jednak, że Robak jest na wylocie z klubu, więc w trybie awaryjnym Zwolińskiego ściągnięto do drużyny Dariusza Wdowczyka.

"Zwolak" zdobył dwa gole w pierwszych dwóch kolejkach. Później wrócił Robak i z trafianiem było gorzej. Czasami grał obok niego, czasami wchodził na zmianę i na kilka tygodni się zaciął. Przełamanie przyszło w spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz, gdzie bliski był hat-tricka, jednak przestrzelił rzut karny. Piątego gola w sezonie (najlepszy pod tym względem w drużynie razem z Robakiem) zdobył w pucharowym meczu z Legią w Warszawie.

Jednak za Zwolińskim przemawiają nie tylko gole. Od początku sezonu widać było, że napastnik przybrał na wadze, na muskulaturze i w każdym meczu toczy regularne pojedynki z obrońcami. W żadnym wypadku nie odpuszcza, skacze do każdej piłki, ale co ważniejsze sporo z nich potrafi opanować. Świetnie się zastawia i często bierze na siebie ciężar gry.

Daje się sfaulować, co pozwala często złapać oddech kolegom z drużyny. Zwolińskiego chwali wielu futbolowych ekspertów i tylko miejmy nadzieję, że od tego nie przewróci mu się w głowie. Na szczęście młody napastnik wydaje się twardo chodzić po ziemi, a kibice w przyszłości będą mieli z jego gry sporo radości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński