- Na pewno wystąpimy o uzasadnienie wyroku na piśmie. Po jego analizie prokurator podejmie decyzję o apelacji. Jest ona prawdopodobna - mówi prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Złożenie apelacji zapowiedział już obrońca Mateusza S.
W środę 26-latek został skazany na 12,5 roku więzienia za śmiertelne potrącenie 6 osób w Kamieniu Pomorskim. Dożywotnio utracił prawo jazdy, a o wcześniejsze wyjście z więzienia będzie się mógł starać po 10 latach. Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura domagała się 15 lat więzienia, a obrona kary niższej niż 10 lat. Z wyroku nie są też zadowolone rodziny ofiar.
W środę Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał, że tragedia w Kamieniu Pomorskim była katastrofą drogową, ale spowodowaną nieumyślnie. Dlatego maksymalna kara to 12 lat więzienia (pół roku Mateuszowi S. sąd doliczył za jazdę pod wpływem alkoholu).
Prokuratura uważała, że oskarżony świadomie spowodował katastrofę, dlatego domagała się wyższej kary - 15 lat pozbawienia wolności. - Nie ma na to dowodów - uznał sędzia Artur Karnacewicz.
1 stycznia 2014 roku pijany Mateusz S. (miał ponad 2,15 promila) skręcił w prawo i wjechał w grupę ludzi spacerujących chodnikiem przy ul. Szczecińskiej w Kamieniu Pomorskim. Samochód zahaczył o krawężnik, a kierowca stracił panowanie nad autem. Pięć dorosłych osób zginęło na miejscu. 9-letni chłopiec zmarł w szpitalu. Trzy osoby zostały ranne.
Wyrok z różańcem w tle. "Wydostał się z samochodu i powiedział, że to koniec" [wideo]Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
