Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś wyrok na "Sokoła" po tragicznym wypadku w Kamieniu Pomorskim

Mariusz Parkitny
Mateusz S. już wcześniej był karany za jazdę po pijanemu.
Mateusz S. już wcześniej był karany za jazdę po pijanemu. Andrzej Szkocki
- On nie wyciągnął wniosków z tych wszystkich tragedii dziejących się na drodze - mówiła prokurator Bożena Krzyżanowska. I za katastrofę w Kamieniu Pomorskim zażądała dla sprawcy 15 lat więzienia.

Proces 26-letniego Mateusza S. zakończył się wczoraj przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. Wyrok zapadnie dzisiaj. 15 lat więzienia to najsurowsza kara przewidziana za katastrofę drogową. A o takie przestępstwo jest oskarżony Mateusz S. ps. "Sokół". 1 stycznia potrącił śmiertelnie 6 osób. Dwójka dzieci została ciężko ranna.

- Tyle się mówi, żeby nie wsiadać po alkoholu i narkotykach do samochodów. Tyle nieszczęść ludzkich codziennie przez to powstaje. Ale oskarżonego takie apele nie interesowały - mówiła w mowie końcowej prok. Bożena Krzyżanowska.

Przyznała, że nie ma dowodów, aby "Sokoła" oskarżyć o zabójstwo i żądać surowszej kary. Obrońca Mateusza S. zwracał uwagę, że choć wina oskarżonego nie budzi wątpliwości, to nie mamy do czynienia z katastrofą drogową, a wypadkiem.

- Choć liczba ofiar była duża, to nie możemy mówić o katastrofie. To był wypadek ze skutkiem śmiertelnym - przekonywał mec. Przemysław Kowalewski.

Jego zdaniem, z katastrofą mamy do czynienia, gdy liczba ofiar przekracza 10 osób. Za "zwykły" wypadek grozi do 12 lat więzienia, za katastrofę - 15. Mateusz S. po raz kolejny przeprosił wczoraj rodziny ofiar.

- Nie chciałem tego - mówił.

Podczas wczorajszej rozprawy doszło do nieoczekiwanego zwrotu akcji, który o mały włos nie wywrócił procesu. Pełnomocnik rodzin ofiar złożył wniosek o zmianę składu sędziowskiego oraz o przesłuchanie wszystkich świadków, nawet tych mniej ważnych, których zeznania miały być tylko odczytane

- Ta sprawa mogłaby być prowadzona jako zabójstwo, a do tego potrzeba składu pięcioosobowego (katastrofę sądzi skład jednoosobowy red.) - tłumaczył mec. Zbigniew Bogucki.

Sąd odrzucił wnioski uznając, że służą one do przedłużania procesu. Do tragedii doszło 1 stycznia bieżącego roku w centrum Kamienia Pomorskiego. W grupę przechodniów wjechało bmw. Pięć osób zginęło na miejscu. W szpitalu zmarł 9-letni chłopiec. Dwoje dzieci zostało ciężko rannych. Kierowcą okazał się mieszkaniec Kamienia. Był pijany. W jego organizmie znaleziono ślady narkotyków. Tuż przed tragedią pokłócił się z dziewczyną.

- Miałam wrażenie, że im bardziej płaczę, tym on bardziej przyspiesza - mówiła na procesie. Na ul. Szczecińskiej bwm zjechało w prawo i uderzyło w krawężnik. Koziołkując samochód zaczął taranować ludzi.

Kierowca i jego pasażerka wyszli z wypadku bez szwanku.

Zobacz również: Mateusz S. zabił sześć osób. Nieoczekiwany zwrot w procesie pirata drogowego

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński