Jeśli obrońcy nie zgłoszą nowych wniosków, sąd zamknie proces i rozpoczną się mowy końcowe. Prokuratura zapewne zażąda 15 lat więzienia, czyli maksymalnej kary za katastrofę w ruchu lądowym. Wyrok może zapaść jeszcze dziś.
Do tragedii doszło 1 stycznia ok. godz. 13.20 na ul. Szczecińskiej w Kamieniu Pomorskim. Mateusz S. był pijany i po użyciu narkotyków. Przyznał się do wypadku, ale zapewnia, że nie wjechał w ludzi świadomie. Sześciu pieszych zginęło. Dwoje dzieci zostało rannych.
- Straciłem panowanie nad samochodem, ale do końca starałem się go opanować - tłumaczył oskarżony.
Krótko przed katastrofą pokłócił się z narzeczoną. Na ul. Szczecińskiej jechał z prędkością ok. 80 km/h, czyli ok 30 km/h większą niż dopuszczalna. Twierdzi podobnie jak Adrianna B. że podczas jazdy nie rozmawiali ze sobą.
- Gdy płakałam mocniej on przyspieszał. Takie miałam wrażenie - mówiła.
Zamknęła oczy, gdy auto zaczęło zjeżdżać na prawo. Ocknęła się jak bmw wylądowała na dachu wśród pozabijanych przechodniów.
Zdaniem prokuratury Mateusz S. świadomie spowodował katastrofę drogową i mógł przewidzieć konsekwencje swojego zachowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?