Największym sukcesem Chemika była frekwencja na trybunach. Policzanki grały jedynie mecz sparingowy, a kolejki przed halą wyglądały co najmniej jak przed spotkaniem w Lidze Mistrzyń. Frekwencja pojedynku z Galatasaray przebiła wszystkie mecze poprzedniej kolejki Orlen Ligi. - Przyszło naprawdę dużo ludzi, bardzo nas to cieszy - mówi Aleksandra Jagieło, przyjmująca.
Ponadto Chemik wykazał się szlachetnym gestem. Dochody z biletów przeznaczone zostały na fundację Kamili Skolimowskiej, która pomaga Grzegorzowi Bockowi, siatkarzowi Zaksy Kędzierzyn-Koźle zmagającemu się z chorobą nowotworową.
Przed pierwszym gwizdkiem odbyła się oficjalna prezentacja drużyny na sezon 2014/15. Siatkarki wybiegały po kolei z tunelu i witały się z kibicami w Szczecinie. Zabrakło jedynie Maji Ognjenović i Stefany Veljković, które nie wróciły ze zgrupowania kadry.
Samo spotkanie być może nie rozczarowało, ale na pewno daleko mu było do emocji, zażartości i zaciekłości. Galatasaray znacząco odstawał poziomem od mistrzyń Polski, co widoczne było w każdym z setów. Przewaga Chemika zarysowywała się w większości elementów, jednak najwięcej problemów przyjezdne miały z blokiem policzanek. Gospodynie ustawiły szczelny blok, który zakrywał prostą, a później zagęszczały teren skosu w obronie. Galatasaray nie potrafiło sobie z tym poradzić. Większość prób ataku do prostej kończyła się blokiem, a do skosu podbiciem piłki w obronie i okazją do kontry.
Każdy z setów miał swoją cichą bohaterkę. W pierwszej partii wysoką skuteczność z trudnych, sytuacyjnych piłek zachowywała Anna Werblińska. Kapitan Chemika kończyła zbicia w kontrze, dzięki czemu Chemik zaczął systematycznie odskakiwać od rywalek.
W drugiej odsłonie przypomniała o sobie Katarzyna Gajgał-Anioł. Środkowa była szybka w przemieszczaniu się do bloku, ale przede wszystkim bardzo skuteczna z krótkiej. I to różnej jej wersji. Agnieszka Rabka bardzo swobodnie i z dużym zaufaniem rozgrywała do Gajgał, a ta się nie myliła.
W ostatniej odsłonie znakomicie spisywała się Izabela Kowalińska. Atakująca zmieniła Anę Bjelicę w drugim secie i trzeba przyznać, że rozkręcała się z ataku na atak. Imponowała zasięgiem, dynamiką i skutecznością. Gdyby w tym spotkaniu wybierano najlepszą zawodniczkę meczu, Kowalińska byłaby główna faworytką. W dwóch setach zdobyła 16 punktów.
Galatasaray to być może nie najlepsza drużyna z Turcji ani również zespół, który jest na podobnym poziomie do Chemika. Jednak na pewno piątkowy sparing w Arenie Szczecin był skuteczną jednostką treningową, która przygotowała zespół to trudnego meczu z Atomem Trefl Sopot, jaki czeka Chemik w następnej kolejce.
- Nasze przygotowania do sezonu zostały z konieczności zmienione, musieliśmy je w pewnym momencie przerwać na wyjazd do Rzeszowa - mówi, dla oficjalnej strony klubu, Giuseppe Cuccarini, trener. - W czwartek (Chemik zagrał z Galatasaray zamknięty sparing w czwartek dop.red.) nasza gra nie była najlepsza, dzień później było dużo lepiej i uważam, że z tygodnia na tydzień dyspozycja drużyny będzie na coraz wyższym poziomie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?