Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żona Radosława W. czeka na wyrok. Sfałszowała podpis, by zgarnąć majątek ofiar

Mariusz Parkitny
Żonę podejrzanego o potrójne zabójstwo w Dąbiu czeka proces.
Żonę podejrzanego o potrójne zabójstwo w Dąbiu czeka proces. Sebastian Wołosz
Kary więzienia w zawieszeniu i grzywny chce prokuratur dla żony zabójcy. Sfałszowała dokument, aby spieniężyć majątek ofiar.

Dorota M. przyznała się do winy i dobrowolnie poddała karze.

- Termin posiedzenia sądu nie został jeszcze wyznaczony. Sprawa jest obszerna. Sąd musi mieć czas na zapoznanie się z materiałami - mówi Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

To sąd ostatecznie zdecyduje, czy "porozumienie" w sprawie kary między prokuratorem, a podejrzaną zostanie zaakceptowane. Propozycja brzmi: siedem miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 300 złotych grzywny.

Jeśli sąd zaakceptuje wniosek sprawa skończy się na jednym posiedzeniu. Jeśli uzna, że propozycja jest niesprawiedliwa, Dorotę M. będzie czekał proces. Niespełna 30-letnia kobieta jest żoną Radosława W., podejrzanego o zabójstwo własnej rodziny.

W kwietniu 2011 w domu przy ul. Uznamskiej w Szczecinie zabił matkę, ojczyma i przyrodniego brata. Po zbrodni uciekł do Hiszpanii. We wrześniu 2011 roku wpadł za handel narkotykami. Dostał 2,5 roku więzienia. Siedział do września 2014 r. W tym czasie przejmował majątek swoich ofiar. Pomagała mu w tym żona i 3-letni syn, który przez adwokata reprezentował ojca w sądzie.

22 sierpnia ub.r. Dorota M. przyszła do notariusza, aby sprzedać nieruchomość ze spadku przejętego przez Radosława W. Do transakcji brakowało deklaracji podatkowej Radosława W.

Kobieta dostarczyła ją z jego podpisem. Ktoś zorientował się, że Radosław W. siedzi w hiszpańskim więzieniu i nie mógł podpisać dokumentu. Nikt go też w tym czasie nie odwiedzał. Sprawą zajęła się prokuratura.

Śledztwo zakończono w czerwcu br. Dorota M. usłyszała zarzut fałszowania dokumentów. Przyznała się do winy i dobrowolnie poddała się karze. Odpowiada z wolnej stopy. Transakcję u notariusza udało się zablokować, ale Radosław W. i jego żona przejęli w ciągu dwóch lat już większość majątku ofiar: dom, kosztowności, samochody, karty kredytowe, skuter.

Sąd w Szczecinie zbada, czy podejrzanego o zabójstwo rodziny będzie można uznać za niegodnego dziedziczenia. Postępowanie w tej sprawie zawieszono do czasu zakończenia śledztwa o zabójstwa. Nawet jeśli sąd tak orzeknie, to i tak majątek pozostanie w rodzinie, bo odziedziczy go nieletni syn Radosława W.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński