Po Ińsku chodził 60-letni Roman K. mówiąc, że jego 58-letnia żona Maria nie żyje i że on wybiera się do domu miejscowej lekarki. Po stwierdzeniu zgonu do mieszkania małżeństwa, znanego z wieloletniego nadużywania alkoholu, wkroczył prokurator.
Zastał tam bałagan, brud i niewyobrażalny wprost smród, bo obłożnie chora kobieta załatwiała się pod siebie.
- Na ciele denatki znaleziono obrażenia - mówi Adam Szurek, prokurator rejonowy w Stargardzie. - Nie wiadomo, czy zrobiła je sobie sama. Przyczyny jej śmierci wyjaśni sekcja zwłok.
Kompletnie pijany mąż zmarłej zatrzymany został przez policję do wytrzeźwienia i wyjaśnienia. Jeżeli dostanie zarzut, grozić mu będzie do trzech lat więzienia.
Więcej przeczytasz we wtorkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?