Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na operację zaćmy dopiero jak będziesz prawie ślepy. Absurdalny pomysł w Ministerstwie Zdrowia

Paulina Targaszewska [email protected]
– Na zaćmę chorują coraz częściej także młode osoby, nawet w wieku 30 lat – mówi Rafał Jędrzejczyk, okulista w WOMP ZCLiP w Szczecinie. – Nie można odbierać im możliwości normalnego funkcjonowania i pracowania, ograniczając dostęp do operacyjnego leczenia zaćmy.
– Na zaćmę chorują coraz częściej także młode osoby, nawet w wieku 30 lat – mówi Rafał Jędrzejczyk, okulista w WOMP ZCLiP w Szczecinie. – Nie można odbierać im możliwości normalnego funkcjonowania i pracowania, ograniczając dostęp do operacyjnego leczenia zaćmy. Sebastian Wołosz
W Ministerstwie Zdrowia jest pomysł, by na operację zaćmy kierować tylko osoby z zaawansowaną chorobą. Z zabiegu będą mogły skorzystać, gdy będą miały już duże problemy z widzeniem.

Na operację zaćmy w naszym województwie czeka prawie 18 tysięcy osób. W niektórych placówkach czas oczekiwania przekracza rok. W innych częściach kraju sytuacja nie wygląda lepiej.

Stąd w Ministerstwie Zdrowia pomysł, aby skrócić kolejki. Jak? Poprzez wyrzucenie z list oczekujących tych, którzy nie są "wystarczająco chorzy".

Z kolejki mają zostać skreślone osoby, które mają więcej niż 40 procent ostrości wzroku.

- Ministerstwo Zdrowia chce na listę oczekujących na operację zaćmy wpisywać pacjentów z zaćmą zaawansowaną w 60 procentach - tłumaczy Rafał Jędrzejczyk, okulista z Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy ZCLiP w Szczecinie.

- To zaawansowane stadium zaćmy przy, którym pacjent ma problemy z normalnym funkcjonowaniem. Częściowo traci wzrok, widzi za mgłą, ma ubytki w polu widzenia. Z tego powodu nie może prowadzić samochodów, pracować jako kierowca, na wysokości, czy też przy maszynach w ruchu.

- Paradoks polega na tym, że osoba z zaćmą o mniejszym stopniu zaawansowania zgodnie z prawem nie może już prowadzić pojazdów, czy pracować na wysokości chociaż widzi dość poprawnie, ale zgodnie z pomysłem Ministerstwa Zdrowia, nie może też zostać wpisana na listę oczekujących na operację - mówi Rafał Jędrzejczyk.

- Musi czekać na pogorszenie się wzroku. W tym czasie nie może jednak pracować. Taka osoba traci więc możliwość zarobkowania i możliwość leczenia. Nie jesteśmy jej w stanie na takim etapie pomóc, a nie sądzę, aby takiej osobie chciano wypłacać rentę. Pojawia się więc nam nie tylko aspekt problemu zdrowotnego, ale i społecznego.

Operację zaćmy można oczywiście wykonać prywatnie, jednak jest to koszt ok. 3-4 tysięcy złotych. Niewielu stać na taki wydatek. A jak najszybsze zoperowanie zaćmy u chorego jest niezwykle ważne.

- Przede wszystkim łatwiej jest zoperować zaćmę w mniejszym stopniu zaawansowania - mówi Rafał Jędrzejczyk. - Wówczas podczas operacji napotykamy mniej powikłań, a i pacjent szybciej odzyskuje pełną sprawność.

Innym ważnym aspektem jest fakt występowania grupy chorób okulistycznych, których nie da się wyleczyć zanim nie wyleczy się zaćmy. Nic więc dziwnego, że pomysł resortu zdrowia na zmniejszenie kolejek na operację zaćmy zbulwersował środowisko okulistyczne i oczywiście samych pacjentów. Do ministerstwa przesłano pisma z uwagami.

- Jeśli ten pomysł wejdzie w życie o leczeniu pacjenta będzie decydował zapis w ustawie, dokument i urzędnicy, a nie lekarze - mówi Rafał Jędrzejczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński