Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin. Mecz rozczarowanych [relacja live]

Maurycy Brzykcy
Portowcy ze zwycięstwa po raz ostatni cieszyli się pod koniec lipca w meczu ze Śląskiem (4:1). Wtedy też swoją drugą i jak na razie ostatnią bramkę zdobył Łukasz Zwoliński (z lewej).
Portowcy ze zwycięstwa po raz ostatni cieszyli się pod koniec lipca w meczu ze Śląskiem (4:1). Wtedy też swoją drugą i jak na razie ostatnią bramkę zdobył Łukasz Zwoliński (z lewej). Andrzej Szkocki
Lechia Gdańsk i Pogoń Szczecin liczyły na lepszy start w tym sezonie. Początek ich dzisiejszego meczu o godz. 20.30.

Gdańska ekipa przeszła latem prawdziwą rewolucję. Wymieniono niemal wszystkich piłkarzy i sprowadzono nie byle kogo. Ariel Borysiuk, Mateusz Możdżeń, Daniel Łukasik, czy Bartłomiej Pawłowski - to wszystko piłkarze o określonej klasie, wciąż na dorobku, sprawdzeni w ekstraklasie, niektórzy także już z krótkim zagranicznym stażem. Wydawało się, że dodając do tego niezłych graczy zza granicy, Lechia wejdzie między Legię oraz Lecha i szybko stanie się trzecią siłą naszej ligi. Nic bardziej mylnego. Trener Lechii, Quim Machado, jeszcze nie potrafił skleić z tych wszystkich nowych piłkarzy jednego organizmu. Na to potrzeba czasu. Posada Portugalczyka już kilka razy miała wisieć na włosku, więc każdy mecz ze zwycięstwem to dla niego olbrzymi zastrzyk energii, ale i czasu.

LECHIA GDAŃSK - POGOŃ SZCZECIN - RELACJA LIVE

Jeżeli porównać transfery Lechii do tych szczecińskich, wypadamy blado. Latem Pogoń nie pozyskała żadnego uznanego zawodnika na polskim rynku. Tomasz Lisowski to solidny ligowiec, ale prochu nie wymyśli. Mateusz Matras może grać na kilku pozycjach jednak na żadnej na razie nie prezentuje się dobrze. Łukasz Zwoliński po pierwszych dwóch meczach miał być odkryciem tego sezonu, a teraz jest wyraźnie w cieniu Marcin Robaka. Portowy klub ratował się jeszcze transferami obcokrajowców. Do drużyny trafili Japończyk, Portugalczyk oraz reprezentant RPA, jednak by pokazali swoje umiejętności jeszcze potrzeba czasu.

Obie drużyny w tabeli dzielą tylko trzy punkty i obie walczyć będą dziś o zwycięstwo. Zespół trenera Wdowczyka nie wygrał od 2. kolejki, a gdyby nie gol Macieja Dąbrowskiego w ostatnich minutach meczu z Ruchem, miałby na koncie trzy porażki z rzędu. Lechia w ostatnich pięciu meczach wygrała raz. W Lechii i Pogoni nikt nie pauzuje za kartki. Uraz zaleczył Hernani, Wojciech Golla także już jest gotów do gry.

- Przeważnie, gdy graliśmy z Pogonią, to traciliśmy w końcówce bramki - mówi dla serwisu pomorska.tv Piotr Grzelczak. - Musimy więc uważać w końcówkach. Trzeba zagrać tak, jak poprzednio w Szczecinie (2:0 dla Lechii w grupie mistrzowskiej): odważnie, ofensywnie i skutecznie.

W zespole Lechii pewnych gry jest pewnie tylko kilku graczy. W drużynie jest sporo piłkarzy, więc portugalski szkoleniowiec mocno rotuje składem.

Przypuszczalny skład Pogoni: Janukiewicz - Rudol, Golla, Hernani, Matynia - Bąk, Murawski, Rogalski, Murayama - Frączczak, Robak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński