Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółka ma być zbawieniem dla Floty Świnoujście

(paz)
Flota pod wodzą Bogusława Baniaka walczyła w poprzednim sezonie o utrzymanie w I lidze. Wyspiarze dopiero w ostatniej kolejce, już z Tomaszem Kafarskim na trenerskiej ławce, zapewnili sobie pozostanie na zapleczu ekstraklasy.
Flota pod wodzą Bogusława Baniaka walczyła w poprzednim sezonie o utrzymanie w I lidze. Wyspiarze dopiero w ostatniej kolejce, już z Tomaszem Kafarskim na trenerskiej ławce, zapewnili sobie pozostanie na zapleczu ekstraklasy. Bartek Wutke
Jeszcze w tym tygodniu może dojść do utworzenia sportowej spółki we Flocie Świnoujście. - Sytuacja jest złożona - twierdzi Bogusław Baniak, który reprezentuje Jerzego Woźniaka, potencjalnego inwestora.

Baniak prowadził zespół ze Świnoujścia w poprzednim sezonie. Pod jego wodzą Flota walczyła o utrzymanie. Na początku maja, po rozmowach z ówczesnym zarządem klubu, opuścił trenerską ławkę za porozumieniem stron. Już wtedy apelował o utworzenie we Flocie sportowej spółki.

- Należy się zastanowić nad sposobem prowadzenia klubu. Powinna powstać spółka, a nie stowarzyszenie. Jako trener miałem odpowiadać przed 17 członkami zarządu. Droga brnięcia w stowarzyszenie i czerpania pieniędzy z miasta nie ma sensu - mówił w rozmowie z "Głosem" w maju, kilka dni po odejściu z Floty.

Zespół w I lidze utrzymał Tomasz Kafarski. Obecny szkoleniowiec Wyspiarzy często podkreślał, że wkrótce po przejęciu sterów we Flocie spotkał się z Baniakiem, a ten przekazał mu wiele cennych uwag na temat zespołu.

Na razie trudno powiedzieć, jaka będzie rola popularnego "Bebeto". Obecnie jest pośrednikiem między Jerzym Woźniakiem (potencjalnym inwestorem), a nowym zarządem klubu i władzami Świnoujścia.

- Aktualna sytuacja Floty jest złożona - ocenia Baniak. - Działamy w kierunku utworzenia sportowej spółki. Jest mnóstwo ludzi przychylnych klubowi, chcących pomóc, ale zdarzają się też tacy, który źle życzą Flocie. Do czasu utworzenia spółki wolałbym się szerzej nie wypowiadać. Nie mam odpowiednich pełnomocnictw.

Z pewnych informacji wiadomo, że piłkarze pojadą na najbliższy ligowy mecz do Łodzi z Widzewem. Ten i ostatnie wyjazdy Wyspiarzy opłaca właśnie Jerzy Woźniak. Biznesmena nie ma jednak aktualnie w Świnoujściu. Przedwczoraj zasłabł i trafił do szpitala we Wrocławiu.

Przez ostatnie dni nie udało nam się skontaktować z prezes klubu, Małgorzatą Dorosz. Cytujemy jej piątkową wypowiedź dla telewizji Orange Sport.

- Mamy inwestora, będzie miał on większościowe udziały w spółce, którą mamy w planie stworzyć jak najszybciej. Dla nas w tej chwili najważniejsze są ugody z naszymi wierzycielami. Długi klubu są dosyć spore i musimy ustalić warunki spłaty zaległości. Chodzi o kwotę ponad miliona złotych. O bieżące wydatki klubu dba inwestor. Tylko na niego możemy liczyć jeśli chodzi o finanse - poinformowała prezes klubu.

Mimo trudnej sytuacji organizacyjnej piłkarze Floty radzą sobie w tym sezonie bardzo przyzwoicie. Po ośmiu kolejkach są na siódmym miejscu w tabeli z dorobkiem 12 punktów i ze stratą tylko dwóch oczek do wicelidera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński