Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schronisko dla zwierząt w Świnoujściu. Walka ciągle trwa, cierpią na tym zwierzęta

Joanna Maraszek [email protected]
Do niedawna teren schroniska był zamknięty. Od czasu, gdy placówką zarządza świnoujski TOZ, wiele się zmieniło.
Do niedawna teren schroniska był zamknięty. Od czasu, gdy placówką zarządza świnoujski TOZ, wiele się zmieniło. Joanna Maraszek
Niemal od roku Zachodniopomorskie Towarzystwo Praw Zwierząt utrudnia właściwe prowadzenie przytuliska dla zwierząt. Konflikt z miastem być może zakończy się w piątek. Na ten dzień zapowiedziano rozprawę przed sądem.

Członkowie Zachodniopomorskiego Towarzystwa Praw Zwierząt, którzy przez kilka lat sprawowali opiekę nad schroniskiem dla bezdomnych zwierząt, mimo otrzymanego w drugiej połowie ubiegłego roku wypowiedzenia ze skutkiem natychmiastowym, nie chcą opuścić budynku schroniska.

Powodem złożenia wypowiedzenia były wyniki kontroli, które przeprowadziła specjalnie powołana do tego komisja. Sprawa trafiła do sądu. Pierwsza rozprawa o zwrot obiektów schroniska jego właścicielowi, czyli miastu, odbyła się 9 maja. Kolejną zapowiedziano na piątek 19 września.

- Trudno powiedzieć, czy będzie to ostatnia rozprawa - mówi Robert Karelus rzecznik prezydenta Świnoujścia. - Obawiam się, że nie. Czekamy na wyrok sądu.

Obecnie na terenie schroniska przebywają dwa towarzystwa: świnoujskie Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami, które prowadzi schronisko, oraz ZPTZ, które nie chce się pogodzić z decyzją miasta.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z administratora, który nie tylko opiekuje się zwierzętami, ale przygotowuje różnego rodzaju akcje - Zapewnia rzecznik. - W ostatni weekend był to na przykład Dzień Kota.

Pracownicy TOZ, choć z prowadzeniem schroniska sobie radzą, nie mają łatwego zadania.
- Niestety członkowie ZTPZ nie ułatwiają nam sprawy - mówi Katarzyna Urban z TOZ Świnoujście.

- Nawet podczas ostatniej akcji starali się zniechęcić do nas przychodzących gości. To był dzień, w którym oprowadzaliśmy po schronisku, pokazywaliśmy nasze zwierzęta i zachęcaliśmy do adopcji. Niestety atmosfera była napięta przez negatywne nastawienie ZTPZ.

Obecnie w schronisku przebywa 12 psów, 21 kociąt i 14 dorosłych kotów.

- Mamy naprawdę kiepskie warunki do pracy - mówi Katarzyna Urban. - Członkowie ZPTZ zajmują część pomieszczeń, między innymi magazynowe i weterynaryjne. Nie raz zdarzało się tak, że przechwytywali przesyłki, które do nas przychodziły.

Konflikt odbija się na zwierzętach.

- Czasami uda im się dokonać jakiejś interwencji, o której nie wiemy - opowiada Katarzyna Urban. - Ale ludzie nie zdają sobie sprawy, że wszystkie zwierzęta z interwencji trzymają w jednym boksie bez zadaszenia. Zdarza się także, że hotelują zwierzęta, co jest niezgodne z umową. Schronisko nie prowadzi i nigdy nie powinno było prowadzić hotelu dla zwierząt.

Pod koniec zeszłego roku, zajmujący się schroniskiem członkowie Zachodniopomorskiego Towarzystwa Praw Zwierząt zamknęli wejście na cztery spusty. Nie wpuszczono urzędników, którzy chcieli spotkać się z zarządem towarzystwa, by wręczyć wypowiedzenie. Nie pomogła obecność policji. Niemożliwe było także przeprowadzenie kontroli w przytułku. ZPTZ broniło się również przed wpuszczeniem na teren schroniska nowego administratora.

Walka wciąż trwa i na razie nic nie wskazuje na to, by się zakończyła polubownie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński